Real rusza na rynek. Hitowy transfer możliwy już w styczniu

Reprezentant Hiszpanii doznał poważnego urazu kolana. W tym sezonie już nie zagra, co znacząco ogranicza pole manewru Carlo Ancelottiemu.

W Valdebebas coraz głośniej mówi się o konieczności dokonania transferu. I to nie byle jakiego, awaryjnego. Celem ma być sprowadzenie piłkarza, który wzmocni drużynę na lata. Takim zdaniem Marki mógłby być Trent Alexander-Arnold.

Kontrakt reprezentanta Anglii z Liverpoolem obowiązuje tylko do końca czerwca. Real rozpoczął już zbieranie informacji na jego temat. Nie można wykluczyć, że w styczniu spróbuje wykupić 26-latka.

- "Królewscy" wiedzą, że Liverpool może rozmawiać zimą o transferze, ale za znaczną kwotę. To, czy w Madrycie zdecydują się na taką operację, zależy od tego, co stanie się w najbliższych tygodniach. Chodzi nie tylko o wyniki, ale też rozwiązania personalne - tłumaczy Marca.

Na razie na prawej obronie Realu będzie grał Lucas Vazquez. Alternatywą dla niego może być Eder Militao, ale w klubie nie mają przekonania do wystawiania Brazylijczyka na tej pozycji.

Real zdaje sobie sprawę także z konieczności wzmocnienia centrum defensywy, w którym ze względu na przedłużającą się rehabilitację Davida Alaby pozostali mu tylko Militao i Antonio Ruediger. Łatanie dziur Aurelienem Tchuamenim na dłuższą metę nie wystarczy. W kręgu zainteresowań "Królewskich" są przede wszystkim Jorrel Hato z Ajaksu i Castello Lukeba z Lipska.