Real Madryt za burtą Pucharu Króla! Atletico lepsze w szalonych derbach, dogrywka i sześć goli! [WIDEO]
Real Madryt nie zdoła w tym sezonie obronić tytułu w Pucharze Króla. "Królewscy" w czwartkowy wieczór przegrali 2:4 z Atletico. Na Wanda Metropolitano nie zabrakło emocji, a o wszystkim znów zdecydowała dogrywka.
Od początku meczu w Madrycie sporo się działo. W jedenastej minucie bliski gola był Jude Bellingham. Po uderzeniu Anglika z ostrego kąta Oblaka przed stratą gola uratowała jedynie poprzeczka.
Kilka chwil później golkiper "Rojiblancos" zachował się z kolei znakomicie, broniąc uderzenie Rodrygo w sytuacji sam na sam. Do rodaka fenomenalnie dogrywał Vinicius, który nie wykorzystał też okazji na dobitkę.
Później tempo spotkania nieco spadło, ale końcówka pierwszej połowy znów przyniosła spore emocje. Najpierw z niefortunnego zagrania Ruedigera skorzystał Lino, trafiając do siatki z najbliższej odległości.
W doliczonym czasie gry Real doprowadził do wyrównania w kuriozalnych okolicznościach. Po dośrodkowaniu Modricia z rzutu wolnego fatalnie piąstkował Oblak i wpakował futbolówkę do własnej bramki. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
"Królewscy" starali się pójść za ciosem na początku drugiej połowy. Tym razem bramkarz gospodarzy dobrze interweniował jednak po uderzeniach Rodrygo oraz Ruedigera.
W 57. minucie mieliśmy kolejnego kuriozalnego gola. Fatalne nieporozumienie Ruedigera i Andrija Łunina wykorzystał Alvaro Morata. Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ.
Nieco ponad kwadrans później "Rojiblancos" zostali po raz drugi uratowani przez poprzeczkę. Tym razem bardzo niewiele do szczęścia zabrakło Rodrygo. Po drugiej stronie boiska wynik na 3:1 mógł podwyższyć Morata.
Niewykorzystana sytuacja natychmiast zemściła się na Atletico. Real wyprowadził błyskawiczną akcję, Bellingham dośrodkował prosto do Joselu, a napastnik trafił na 2:2. W doliczonym czasie gry Oblak obronił strzał Viniciusa. W efekcie po raz drugi w ciągu ośmiu dni w derbach Madrytu mieliśmy dogrywkę.
Dodatkowe 30 minut tym razem okazało się szczęśliwe dla "Rojiblancos". Podopieczni Diego Simeone wzięli na Realu rewanż za niedawną porażkę w półfinale Superpucharu Hiszpanii.
Do siatki nie zdołali trafić Llorente oraz Vinicius, ale w 100. minucie fenomenalną akcję przeprowadził Griezmann. Francuz wpadł w pole karne i strzałem z ostrego kąta uszczęśliwił fanów Atletico.
W drugiej części dogrywki po ogromnym zamieszaniu do siatki trafił Ceballos, lecz gol słusznie nie został uznany. Wcześniej na spalonym znajdował się bowiem Bellingham.
W 119. minucie "Rojiblancos" zadali decydujący cios, wyprowadzając kontrę, która pogrążyła rywali. Memphis Depay dograł do Rodrigo Riquelme, a ten dobił piłkarzy Realu.
Finalnie Atletico po pasjonującym spotkaniu wygrało 4:2 i awansowało do ćwierćfinału Pucharu Króla. Losowanie tej fazy rozgrywek zaplanowano na piątek.