Real Madryt. Karim Benzema kpi ze swojej sprawy sądowej. “Kiedy odbędzie się ta maskarada?”
Wczoraj informowaliśmy, że wraca sprawa szantażowania Mathieu Valbueny, którego w przeszłości dopuścić miał się m.in. Karim Benzema. Teraz napastnik Realu odniósł się do sytuacji na swoim Instagramie.
Historia działa się w 2015 roku. Do Valbueny zgłosili się mężczyźni, którzy zażądali od zawodnika pieniędzy, grożąc, że ujawnią kompromitujące nagrania z udziałem piłkarza. Na posiadanym przez nich filmie było widać, jak zawodnik uprawia seks.
Co ze sprawą miał mieć wspólnego Benzema? Francuski napastnik namawiał wówczas Valbuenę, by ten przystał na warunki szantażystów. Później okazało się, że w tym samym czasie pozostawał też z nimi w kontakcie.
W konsekwencji Benzema pożegnał się z francuską kadrą, do której wciąż nie powrócił. Nie poniósł jednak konsekwencji karnych. Teraz może się to zmienić.
Francuska agencja “EFE” poinformowała, że napastnik Realu stanie przed sądem. Grozi mu nawet pięć lat więzienia.
Początkowo głos zabrał jedynie prawnik Benzemy.
- Decyzja o postawieniu przed sądem jest absurdalna i niesprawiedliwa. Mój klient nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie - stwierdził Sylvain Cormier.
Później jednak do sprawy - choć krótko - postanowił odnieść się sam piłkarz.
- Dobrze, więc kiedy odbędzie się ta maskarada, co? - napisał Francuz na swoim insta story, udostępniając screen z artykułem “L'Equipe” dotyczącym całej sprawy.
Na koniec wszystko podsumował jeszcze agent zawodnika.
- Wraca [do sądu - przyp. red.] kiedy? W 2034? Przy tym Benzema wraca do sądu, gdy poprosił ofiarę, co ta sama przyznała przed sędzią, o niepłacenie, ale [Djibril - przyp red.] Cissé, który nalegał na zapłacenie, jest wyłączony z tej sprawy! Maskarada trwa... #MaskiOpadną - skomentował Karim Djaziri.