"Razi nieporadność Michniewicza". Dziekanowski podsumował aferę z ochroniarzem reprezentacji Polski

Dariusz Dziekanowski podsumował aferę wokół reprezentacji Polski. Były kadrowicz ma też uwagi do zachowania Czesława Michniewicz.
W ostatnich dniach wokół reprezentacji Polski wybuchła kolejna afera. Portal "Wirtualna Polska" opisał, że ochroniarz, którego PZPN zatrudnił do zajmowania się Robertem Lewandowskim, jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W dodatku był mocno związany ze środowiskiem neonazistów.
Choć Dominik Gruszewski, ps. "Grucha", został odsunięty od pracy przy kadrze, to informacje o nim i jego pracy przy polskiej kadrze poszły w świat. Zdaniem Dziekanowskiego szkodzi to Lewandowskiemu.
- Nie jest to oczywiście jego wina i nie zdziwiłbym się, gdyby napastnik Barcelony wraz ze swoimi prawnikami doszedł do wniosku, że nadszarpnięto jego wizerunek. No bo w jakim świetle stawia to piłkarza, który właśnie odebrał nagrodę Złoty But za sezon 2021/22, że kręci się wokół niego facet podejrzany o gangsterkę? Nie było to przecież jakieś selfie, o które ktoś poprosił Lewego, a ten się zgodził zapozować, nie mając pojęcia, z kim ma do czynienia, tylko towarzyszy mu osoba zatrudniona przez PZPN! I oczywiście nikt ze związku nie wiedział o takiej jego przeszłości?! Na razie PZPN postanowił zawiesić go w obowiązkach, co jest dla mnie decyzją absurdalną, bo zawiesić można kogoś na jakiś czas, bo popełnił błąd, który wymaga kary lub naprawy itp. - komentował Dziekanowski w "Przeglądzie Sportowym".
Były kadrowicz należy do najbardziej zajadłych krytyków Czesława Michniewicza. Przyłożył mu też przy okazji afery z "Gruchą".
- Razi też nieporadność selekcjonera Czesława Michniewicza, który z jednej strony mówi, że nie ma wpływu na obsadę takich etatów, z drugiej – podkreśla, że ten człowiek miał świetny kontakt z drużyną i wzorowo wykonywał swoją pracę. Trener wciela się więc w rolę adwokata diabła, nie bacząc na ważny aspekt nie tylko wizerunkowy, ale przede wszystkim bezpieczeństwa - stwierdził Dziekanowski.
PZPN zapowiedział, że wystąpi do właściwych organów o informacje na temat Gruszewskiego. Odsunięcie go od pracy z kadrą tłumaczył "dobrem drużyny".