Ranieri: Nie boję się zwolnienia, właściciel klubu nas wspiera

Claudio Ranieri mimo nienajlepszej postawy mistrza Anglii w lidze, nie boi się utraty posady. Włoski szkoleniowiec nie ukrywa, że właściciel Leicester City Vichai Srivaddhanaprabha jest niezadowolony z wyników klubu w nowym sezonie, ale w dalszym ciągu wspiera drużynę.
Leicester City ma tylko dwa punkty przewagi nad strefa spadkową. Jak na obrońcę tytułu mistrzowskiego jest to wynik bardziej niż rozczarowujący. Trzy wygrane w czternastu meczach ligowych powodują, że coraz częściej zaczyna się mówić o zmianie na stanowisku szkoleniowca "Lisów". Ranieriego bronią jednak wyniki w Champions League. Leicester zapewniło sobie awans do 1/8 finału już przed ostatnią kolejką.
- Nie boję się zwolnienia, bo to nie moja decyzja. Właściciel klubu nas wspiera. Pozostaje pozytywny i zawsze pyta jak nam pomóc. Nie zmienia to jednak faktu, że ostatnie wyniki go cieszą - powiedział Ranieri.
Włoch zdaje się mieć receptę na wyjście z kryzysu.
- Wygrywamy razem i przegrywamy razem. Z mojego doświadczenia wiem, że należy zachować spokój, wierzyć w swój zespół oraz działać dla dobra drużyny - dodał.
Leicester City ma tylko dwa punkty przewagi nad strefa spadkową. Jak na obrońcę tytułu mistrzowskiego jest to wynik bardziej niż rozczarowujący. Trzy wygrane w czternastu meczach ligowych powodują, że coraz częściej zaczyna się mówić o zmianie na stanowisku szkoleniowca "Lisów". Ranieriego bronią jednak wyniki w Champions League. Leicester zapewniło sobie awans do 1/8 finału już przed ostatnią kolejką.
- Nie boję się zwolnienia, bo to nie moja decyzja. Właściciel klubu nas wspiera. Pozostaje pozytywny i zawsze pyta jak nam pomóc. Nie zmienia to jednak faktu, że ostatnie wyniki go cieszą - powiedział Ranieri.
Włoch zdaje się mieć receptę na wyjście z kryzysu.
- Wygrywamy razem i przegrywamy razem. Z mojego doświadczenia wiem, że należy zachować spokój, wierzyć w swój zespół oraz działać dla dobra drużyny - dodał.