Raków znów to zrobił! Zwycięstwo po golu w doliczonym czasie [WIDEO]
Raków Częstochowa męczył się ze Stalą Mielec, ale zdołał wyszarpać zwycięstwo. Po golu w doliczonym czasie wygrał 1:0.
Gra od początku była leniwa. Raków był dłużej przy piłce, ale atakował niemrawo, bez pomysłu i właściwie nie stwarzał zagrożenia pod bramką gości.
Stal miała swoją złotą okazję w końcówce pierwszej połowy. W pole karne dośrodkował Krykun, piłkę opanował Wolsztyński, ale jego mocny strzał zatrzymał się na słupku.
Raków trochę ożywił się po przerwie. W 58. minucie zabrakło mu centymetrów do szczęścia. Z dystansu przymierzył Amorim, a piłka odbiła się od poprzeczki. Chwilę później znakomitą okazję po kontrze miał Dadok. Jego strzał z dwunastu metrów obronił Trelowski.
Końcowe minuty mijały pod znakiem naporu Rakowa. Stal była wycofana głęboko, ale broniła się skutecznie. Gospodarze mogą żałować zwłaszcza sytuacji Brunesa, który przestrzelił z ostrego kąta. Próbował też Koczerhin, ale piłka po jego mocnym uderzeniu przeszła blisko słupka.
Ataki Rakowa przyniosły skutek już w doliczonym czasie drugiej połowy. Bagalianis sfaulował w polu karnym Diaza, a jedenastkę na gola zamienił Brunes.
To drugi podobny przypadek w meczu Rakowa w ostatnich tygodniach. "Medaliki" po golu w doliczonym czasie wygrały też mecz z Pogonią.