Raków wyszarpał triumf! To się w głowie nie mieści! [WIDEO]

Ostatnie tygodnie Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin mogły sugerować, że faworytem tego meczu będą "Medaliki". Poprzednie dwa starcia u siebie kończyli oni triumfami. Znacznie gorzej prezentowała się sytuacja "Portowców", którzy na wyjeździe ugrali w tym sezonie tylko punkt.

Początek spotkania mógł jednak należeć do Pogoni. Już w 10. minucie starcia sam na sam z Kacprem Trelowskim stanął Efthymios Koulouris. Uderzenie greckiego piłkarza zatrzymało się na słupku.

Tuż przed końcem pierwszej części meczu pierwszą dogodną sytuację wypracował Raków. Szczęścia po strzale z czystej pozycji nie miał Michael Ameyaw. Świeżo upieczony kadrowicz trafił w bramkarza.

Po przerwie swoich szans nadal szukał Raków. Strzał Iviego Lopeza z dystansu skutecznie obronił jednak golkiper. Kilka chwil później do celu nie dotarło natomiast groźne podanie od Frana Tudora.

W 64. minucie czerwoną kartkę obejrzał Dimitrios Keramitsis. Grek sfaulował Adriano Amorina, który wychodził sam na sam z bramkarzem.

Wykluczenie defensora "Portowców" sprawiło, że gra przeniosła się pod ich pole karne. Swoich szans po uderzeniach sprzed pola karnego nie wykorzystali jednak Władysław Koczerhin i Gustav Berggren.

Już w doliczonym czasie gry z boiska na noszach został zniesiony Patryk Paryzek. Młody gracz skręcił staw skokowy. Z racji tego, że goście nie mieli już dostępnych zmian, kończyli mecz w dziewięciu.

W samej końcówce bohaterem gospodarzy został Matej Rodin. Jego pierwszy gol został jednak anulowany z powodu pozycji spalonej. Chwilę później stoper trafił do siatki raz jeszcze! Tym razem wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Co ciekawe, defensor gospodarzy dwukrotnie zdejmował w euforii koszulkę, za co obejrzał dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę. Mimo to Raków pokonał Pogoń 1:0.