Raków gra dalej w eliminacjach Ligi Konferencji! Zwycięstwo po serii rzutów karnych
Dwumecz Rakowa Częstochowa z Suduvą Mariampol był niezwykle wyrównany. Ostatecznie po serii rzutów karnych do III rundy w eliminacjach Ligi Konferencji awansował zespół z Polski.
Mecz mógł się rozpocząć idealnie dla ekipy Marka Papszuna. Już w 7. minucie Vladislavs Gutkovskis trafił do siatki, jednak sędziowie liniowi dopatrzyli się pozycji spalonej.
W 28. minucie piłka wpadła do bramki Rakowa. Gol jednak nie został uznany z niecodziennego powodu. Całą sytuację zobaczysz TUTAJ.
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. Na początku drugiej połowy Suduva przeprowadziła ciekawy atak zwieńczony mocnym strzałem, z którym jednak poradził sobie Vladan Kovacević.
W 57. minucie Marcin Cebula zdecydował się na indywidualną akcję, wpadł w pole karne, minął kilku rywali, ale jego podanie nie trafiło do ustawionego tuż przed bramką Sebastiana Musiolika.
20 minut później gracze Rakowa domagali się odgwizdania rzutu karnego. Ivi Lopez oddał strzał sprzed pola karnego, jeden z obrońców ofiarnie interweniował, odbijając piłkę przy pomocy łokcia. Sędzia uznał, że to zagranie nie kwalifikowało się jako naruszenie przepisów.
Była to jedna z niewielu sytuacji, w których podopieczni Papszuna zbliżyli się do bramki rywali. W doliczonym czasie gry znów uaktywnił się Cebula, jednak po ograniu jednego rywala stracił piłkę. W końcu doszło do dogrywki.
W 93. minucie Musiolik próbował zaskoczyć Serafima Giannikoglou. Bramkarz ryw zachował się poprawnie, broniąc strzał z pola karnego. W ostatniej minucie spotkania Ivi Lopez miał na nodze piłkę na wagę awansu. Pomocnik podszedł do rzutu wolnego, oddał dobry strzaliał, jednak futbolówka odbiła się od słupka i wyszła poza linię końcową. O awansie musiała przesądzić seria rzutów karnych.
Najpierw pewny strzał oddał Nicolas Gorobsov. Ze spokojem odpowiedział Ivi Lopez. W drugiej serii nie pomylili się Aleksandr Makas i Jakub Arak, a w trzeciej do siatki trafili Xabi Auzmendi i Fran Tudor.
Dopiero siódmy strzelec został zatrzymany. Vladan Kovacević perfekcyjnie wyczuł intencję Nicolasa Tavarela. W piątej serii bramkarz znów popisał się niesamowitą paradą, zatrzymując Alexandra Gargalatzidisa i zapewniając Rakowowi awans. W kolejnej rundzie rywalem będzie Rubin Kazań.