Raków Częstochowa wrócił na zwycięską ścieżkę w Ekstraklasie! Gol i kontuzja największej gwiazdy [WIDEO]
Raków Częstochowa po dwóch meczach bez zwycięstwa w Ekstraklasie zdołał wrócić na dobre tory. Podopieczni Marka Papszuna w niedzielę wygrali u siebie z Widzewem 2:0. Do siatki trafili Ivi Lopez oraz Fran Tudor. Jeszcze w pierwszej połowie Hiszpan opuścił jednak boisko z powodu kontuzji.
"Medaliki" zdawały się pewnie zmierzać po mistrzostwo kraju, lecz ostatnio ten zespół złapał lekką zadyszkę. Efektem była porażka z Legią Warszawa, a także bezbramkowy remis z Radomiakiem Radom.
W starciu z Widzewem Raków od samego początku ruszył do ataku. W pierwszych minutach niezłe szanse na gola mieli Petrasek oraz Ivi Lopez. Niecelnie uderzał także Jean Carlos.
W dziewiątej minucie częstochowianie dostali rzut karny. Hanousek zdzielił łokciem w twarz Petraska, a po analizie VAR sędzia wskazał na jedenasty metr. Z rzutu karnego do siatki trafił Ivi.
Hiszpan mógł skompletować dublet, lecz w kolejnej dobrej sytuacji uderzył nad poprzeczką. Już w 20. minucie musiał natomiast opuścić boisko ze względu na kontuzję mięśniową.
W 22. minucie wreszcie odpowiedział Widzew. Kovacević obronił mocny strzał Pawłowskiego z rzutu wolnego, a później świetnie zachował się też przy dobitce Hanouska. W końcówce pierwszej połowy bramkarz Rakowa popełnił z kolei błąd, lecz nie miał on konsekwencji - Terpiłowski uderzył nad poprzeczką.
O ile w pierwszej części spotkania działo się naprawdę dużo, to druga połowa mocno rozczarowała. Widzew starał się odpowiedzieć na bramkę Lopeza, lecz gospodarze nie pozwalali beniaminkowi na zbyt wiele.
W ofensywie Raków nie forsował natomiast tempa. Ciekawiej pod bramką łodzian zrobiło się dopiero w 74. minucie, kiedy obok słupka strzelał Petrasek. Po drugiej stronie boiska Sanchez trafił z kolei w poprzeczkę, ale i tak był na spalonym.
W samej końcówce spotkania pięknym golem popisał się jeszcze Fran Tudor, trafiając do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego. Częstochowianie wygrali 2:0 i wykonali kolejny krok w kierunku mistrzostwa Polski. Ich przewaga nad Legią Warszawa znów wzrosła do dziewięciu punktów.