Raków Częstochowa. Marek Papszun nie spoczywa na laurach. "Jako trener muszę już myśleć o kolejnym sezonie"

Raków Częstochowa jest już pewny, że zakończy sezon na podium PKO Ekstraklasy i zagra w europejskich pucharach. Trener drużyny, Marek Papszun, nie zamierza jednak odpuszczać końcówki sezonu.
Szkoleniowiec otwarcie przyznał, że powoli myśli już o kolejnych rozgrywkach. Jednocześnie ma nadzieję na wicemistrzostwo Polski oraz triumf w krajowym pucharze.
- Powoli to do nas dociera. Wydawało się, że to sen, ale na szczęście to rzeczywistość. Już myślę o kolejnym sezonie, bo muszę tak myśleć jako trener. Czasu jest mało, a przecież jeszcze aktualne rozgrywki się nie skończyły - podkreślił Papszun na konferencji prasowej przed spotkaniem z Jagiellonią Białystok.
- Przed nami pięć finałów - cztery ligowe i jeden pucharowy. Wspólnie z właścicielem i dyrektorem sportowym już myślimy o tym, jak ma to wyglądać - zapewnił.
W środowy wieczór Raków zmierzy się z Jagiellonią Białystok w meczu 28. kolejki PKO Ekstraklasy. Dopiero po tym spotkaniu Papszun będzie skupiał się na niedzielnym finale Pucharu Polski.
- Szybko to wszystko idzie. Jesteśmy szczęśliwi, że osiągnęliśmy ogromny sukces i zdobyliśmy medal mistrzostw Polski, ale to nie koniec. Musimy się skoncentrować i przygotować do kolejnego spotkania. Jedziemy po zwycięstwo, bo chcemy kontynuować naszą serię - dodał.
- My się nie "spinamy" w ogóle. Chcemy się rozwijać i grać coraz lepiej. Będziemy zdeterminowani, by wygrać kolejny mecz. To nas zaprowadziło do miejsca, w którym jesteśmy - zakończył.