Rafał Janicki wściekły na kolejną porażkę Górnika Zabrze. "Ewidentnie nam nie idzie"
Górnik Zabrze wpadł w ostatnich tygodniach w spory dołek. Po poniedziałkowej porażce z Lechią Gdańsk rozgoryczenia nie ukrywał Rafał Janicki. Piłkarz jest przede wszystkim zły na łatwo stracone gole.
Podopieczni Jana Urbana w PKO Ekstraklasie nie wygrali od pięciu spotkań. W tym czasie zdobyli jeden punkt. W ataku ekipa ze Śląska razi nieskutecznością. W obronie popełnia natomiast proste błędy.
- Ciężko coś normalnego powiedzieć, bo tak naprawdę od pięciu meczów człowiek wychodzi i mówi to samo, a na boisku się powtarza. Tworzymy sytuacje stuprocentowe, dwustu, czy nawet trzystu, a i tak ich nie strzelamy. Bramki jakie tracimy, widzicie państwo sami - powiedział Janicki w rozmowie z oficjalną stroną Górnika.
- Zdajemy sobie sprawę z wielu bramek traconych w ostatnich meczach. Pierwsza bramka z Lechią to przypadek. Zablokowany strzał, później dobitka i wpadło od słupka. Później karny. Przy trzeciej bramce poszliśmy już do przodu, bo chcieliśmy odrobić straty - przyznał.
- Lechia nie stworzyła nic takiego, żebyśmy my z boiska mogli powiedzieć, że stworzyli sobie stuprocentową sytuację. My sami dajemy je przeciwnikom. Utrata dziesięciu bramek w ostatnich trzech meczach mówi wszystko - podkreślił.
- Może w kolejnym meczu powinniśmy stanąć z tyłu, zagrać na zero i zdobyć punkt. Taki mętlik, że człowiek zastanawia się, czy wszystko robi tak jak należy - stwierdził.
- Nie idzie nam ewidentnie, ale mamy nadzieję, że przełamiemy się już w piątek w meczu z Zagłębiem. Mamy 37 punktów i jeśli nie zaczniemy wygrywać, to za chwilę możemy uwikłać się w walkę o utrzymanie - zakończył.