Rafał Gikiewicz zdradził, dlaczego odszedł z Turcji. Podał powód. "Zrobił się problem"
W ubiegłym tygodniu Rafał Gikiewicz został nowym zawodnikiem Widzewa Łódź. Doświadczony bramkarz przyznał, dlaczego zdecydował się odejść z Turcji.
Kilka dni temu Rafał Gikiewicz zamienił Ankaragucu na Widzew Łódź. Szeregi byłego mistrza Polski zasilił on na zasadzie wolnego transferu. Z nowym klubem podpisał kontrakt do końca sezonu.
W rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty bramkarz zdradził, czemu podjął decyzję o odejściu z Turcji. Jak przyznał, głównym powodem był limit obcokrajowców istniejący w Super Lidze.
- Poległem tam trochę na limicie obcokrajowców, bo w lidze tureckiej grać ich maksymalnie ośmiu w składzie. Gdy zaczynaliśmy sezon, ja grałem w bramce, a trzech Turków w polu. Ale w trakcie rozgrywek ci miejscowi zawodnicy doznali kontuzji i zrobił się problem. Trener musiał upychać Turka w bramce i w efekcie ja szedłem na ławkę - powiedział Gikiewicz.
- Mogłem tam zostać, nadal kasować kontrakt, ale też często siedzieć na ławie. I to mi właśnie nie pasowało, wolałem grać. Natomiast kto mnie zna, to wie, że jak nie gram, to pracuję na treningach dwa razy więcej, żeby nadrobić to, co ucieka mi w meczach - dodał.
Debiut Gikiewicza w nowym zespole miał miejsce przy okazji niedzielnych derbów Łodzi. Piłkarze Widzewa wygrali to spotkanie 2:0 po bramkach Jordiego Sancheza i Fabio Nunesa.
Trzy punkty zdobyte przez podopiecznych Daniela Myśliwca sprawiły, że zespół ten awansował na 11. miejsce w tabeli Ekstraklasy.