Radut: Oczekuję od siebie więcej niż aktualnie pokazuję
- Oczekuję od siebie więcej niż aktualnie pokazuję. Ja oraz drużyna mamy zdecydowanie więcej jakości piłkarskiej niż to teraz pokazujemy. Wierzymy w swoją pracę na treningach. To normalne w piłce, że przychodzi słabszy moment, dłuższy lub krótszy. Nie załamujemy się, jesteśmy drużyną, wspieramy się. Jak zaczniemy pokazywać swoją piłkarską jakość, to osiągniemy to, na czym nam wszystkim zależy - podkreśla rumuński pomocnik Lecha Poznań, Mihai Radut.
Jak zauważył na Twitterze jeden z użytkowników, kiedy Mihai Radut gra w niebiesko-białych barwach więcej niż 30 minut w meczu, Lech nie przegrywa. Bilans Rumuna w takich sytuacjach to 8 zwycięstw i 2 remisy. Pomocnik Kolejorza słyszał o tej statystyce, ale podchodzi do niej z dystansem.
- Słyszałem o tym, ale nie przywiązuje do tego uwagi. To jest dla nas ciężki moment w lidze, nie mamy tylu punktów ile powinniśmy mieć, grając w takim klubie jak Lech Poznań. Jesteśmy pod dużą presją, ale nie mam z tym problemu, to jest całkowicie normalne. Musimy sobie z tym poradzić, udźwignąć to, spełnić oczekiwania kibiców. Pracujemy nad pewnością siebie na boisku, chcemy aby nasza koncentracja była taka sama w każdym aspekcie naszych boiskowych działań. Nie tylko na stadionie, podczas meczów Ekstraklasy, ale również podczas każdego treningu. To jest klucz do sukcesu. Tylko wtedy rezultaty, których wszyscy oczekują, przyjdą - podkreśla Radut.
W ostatnich spotkaniach Rumu występował zarówno na pozycji numer "6", jak i "8". Na tej pierwszej nieco z konieczności, z powodu urazów Łukasza Trałki oraz Tomasza Cywki. - Pozycja boiskowa nie jest dla mnie najważniejsza. Wszystkie pozycje w środku są dla mnie bardzo podobne, czuję się na każdej tak samo. Teraz gram jako defensywny pomocnik lub trochę wyżej, tak jak zadecyduje trener i gdzie potrzebuje mnie drużyna – zaznacza pomocnik Kolejorza.
Były zawodnik Pandurii zdaje sobie sprawę z krytyki, która spotkała go za dotychczasową grę. W niebiesko-białych barwach strzelił bowiem tylko jednego gola. Miało to miejsce w maju 2016 roku, kiedy to pokonał bramkarza Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. - Nie jestem w najlepszej dyspozycji. Spotkały mnie w tym sezonie drobne urazy, które nie pozwoliły mi na uzyskanie satysfakcjonującej formy. Podczas tej przerwy zrobię wszystko, żeby do końca sezonu pokazać w Poznaniu pełnię swoich możliwości. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa - zapewnia Rumun.