Radosław Sobolewski narzeka na pracę sędziego w Pucharze Polski. "Żałuję, że nie było VAR-u"
Wisła Płock w piątek pożegnała się z rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski, przegrywając w rzutach karnych z Pogonią Szczecin. Trener "Nafciarzy", Radosław Sobolewski, mocno narzekał na pracę sędziującego to spotkanie Wojciecha Mycia.
Od 79. minuty gospodarze musieli radzić sobie w dziesiątkę, bo z boiska wyleciał Giorgi Merebaszwili. Radosław Sobolewski żałował, że arbiter nie mógł obejrzeć tej sytuacji na monitorze, bo brakowało systemu VAR. Zdaniem szkoleniowca nie było mowy o faulu na drugą żółtą kartkę.
- Chciałbym mocno podziękować i pogratulować swoim piłkarzom tego występu. To był na pewno dobry mecz w naszym wykonaniu - ocenił na gorąco Sobolewski.
- Żałuję dwóch rzeczy. Przede wszystkim tego, że w rzutach karnych nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i awansować. Żałuję również tego, że podczas meczu zabrakło VAR-u. Byłem blisko sytuacji, po której Merebaszwili dostał drugą żółtą kartkę, oglądałem też powtórki i uważam, że nie zasłużył na to, by ukarać go czerwoną kartką - dodał.
- Na pewno też to 120 minut odbije się na naszych kwestiach fizycznych przed poniedziałkowym meczem w Białymstoku - zakończył, martwiąc się nieco o kolejne spotkanie z Jagiellonią.