Radosław Majewski wspomina aferę alkoholową w polskiej kadrze. "Artur Boruc zszedł na śniadanie bez butów"
Radosław Majewski, Artur Boruc i Dariusz Dudka zostali w 2008 roku wyrzuceni z kadry Leo Beenhakkera za udział w imprezie po przegranym sparingu z Ukrainą. Piłkarz Wieczystej Kraków w rozmowie z Sebastianem Staszewskim na kanale "Po Gwizdku" wspominał całe zajście.
Niedługo po EURO 2008 wybuchła afera alkoholowa w polskiej kadrze. Dla Radosława Majewskiego miała ona spore konsekwencje. Piłkarz żałuje tego, że jego kariera w reprezentacji nie potoczyła się inaczej.
- Średnio zacząłem współpracę z trenerem Beenhakkerem. On mnie zawiesił na jakiś czas, później przyplątała mi się kontuzja. Złe rzeczy często przytrafiają się po kolei - wspomina Majewski na kanale "Po Gwizdku".
- W pokoju było więcej osób. To średnio wyglądało - przegraliśmy ten mecz, jeszcze po spotkaniu taki eksces, to wszystko wyszło na wierzch. Ja przesadziłem i przeprosiłem - powiedział.
- Nie do końca wszystko pamiętam, ale Artur Boruc opowiadał mi później, że chciałem zalać mlekiem płatki na płaskim talerzu, a one się wylewały. Później ta historia krążyła w środowisku - przyznał.
- Teraz to jest zabawne, ale wtedy nie było. Artur zszedł na śniadanie bez butów, Darek Dudka też robił swoje sceny. Pozdrawiam Darek, będziesz wiedział, o co chodzi - dodał.
- Ja wtedy byłem jako małolat, oni wyjechali za granicę i zostali dalej w kadrze. Pamiętam, jak jechaliśmy z Polonią na mecz do Łodzi, wszedłem do autokaru, a tam było 15 kamer. Oni byli za granicą, więc mieli spokój - zakończył.