Race na murawie tuż po pierwszym gwizdku arbitra. Albańscy kibice błyskawicznie dali o sobie znać [WIDEO]
Przed wyjazdowym meczem reprezentacji Polski z Albanią wielokrotnie mówiono o tym, że na stadionie w Tiranie będzie bardzo gorąco praktycznie pod każdym względem. Już po niespełna minucie sędzia musiał przerwać rywalizację.
Gdy biało-czerwoni mierzyli się z Albańczykami w eliminacjach do ostatniego mundialu, po bramce dla naszej kadry w stronę zawodników poleciały różne przedmioty. Miejscowi kibice w Tiranie potrafią stworzyć gościom prawdziwe piekło.
W niedzielę gorąco było już przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Fani obu drużyn starli się między sobą, a w ruch poszły stadionowe krzesełka. Interweniować musiała policja, Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Później mieliśmy natomiast przedziwne wykonanie polskiego hymnu. Wielu dziennikarzy porównywało go do tego, jakie podczas mundialu w Korei i Japonii zaprezentowała Edyta Górniak (więcej TUTAJ).
Zawodnicy obu drużyn jeszcze na dobre nie zaczęli spotkania, a rywalizacja już musiała zostać przerwana. Na murawie po kilkudziesięciu sekundach wylądowały materiały pirotechniczne.
Pod bramką Wojciecha Szczęsnego zrobiło się na moment naprawdę niebezpiecznie. Arbiter przerwał spotkanie na kilka minut, a stadionowy spiker zaczął apelować o spokój.
Po krótkiej przerwie rywalizację wznowiono, ale fani gospodarzy wciąż rzucali na murawę różne przedmioty. Przy rzucie rożnym przekonał się o tym między innymi Piotr Zieliński.