Quique Setien odniósł się do plotek o zwolnieniu z FC Barcelony. "W ogóle nie czuję się zagrożony"

Po kolejnej stracie punktów przez FC Barcelonę przyszłość Quique Setienia na stanowisku szkoleniowca "Blaugrany" stanęła pod sporym znakiem zapytania. Szkoleniowiec odniósł się do tego po spotkaniu z Atletico Madryt. Przyznał, że na razie nie obawia się zwolnienia.
Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa mistrzowie Hiszpanii nie spisują się na miarę oczekiwań. Z czterech ostatnich spotkań ligowych wygrali tylko jedno, tracąc punkty z Sevillą, Celtą Vigo oraz Atletico.
Coraz bliżej odzyskania tytułu na Półwyspie Iberyjskim jest Real Madryt. Jeśli "Królewscy" pokonają w czwartek Getafe, ich przewaga nad najgroźniejszym rywalem wzrośnie już do czterech punktów.
Słabe wyniki, a także styl gry "Blaugrany", spowodowały, że coraz więcej zaczęło się mówić o zwolnieniu Quique Setiena. Niektóre media donosiły nawet, iż szkoleniowiec dostał ultimatum od władz klubu. Jeśli te informacje okażą się prawdziwe, trener pożegna się z posadą w najbliższych dniach.
Sam Setien odniósł się do tematu po ostatnim meczu z Atletico. Krótko uciął wszystkie spekulacje. - W ogóle nie czuję się zagrożony - powiedział.
- Szkoda tego meczu. Mamy coraz więcej trudności. Strata tych punktów oznacza, że oddalamy się od tytułu. Ale musimy kontynuować naszą pracę, a Atletico to dobry zespół - przyznał po wtorkowym remisie.
- Gra przeciwko takiej drużynie nie jest łatwa. Oni są bardzo zdyscyplinowani. Jestem zadowolony z pracy, jaką wykonali moi zawodnicy. Nie byliśmy w stanie wygrać, ale długimi fragmentami kontrolowaliśmy mecz - zakończył.