PZPN zatrudnił trenera, który był skazany w aferze korupcyjnej. Był na mundialu z kadrą U17

Mistrzostwa świata do lat 17 okazały się fatalne dla reprezentacji Polski. Jeszcze przed startem turnieju ekipą biało-czerwonych wstrząsnęła afera alkoholowa, która zakończyła się wyrzuceniem z drużyny czterech piłkarzy. Na samym turnieju Polacy przegrali wszystkie mecze. Strzelili jednego gola, stracili aż dziewięć.

Po odpadnięciu z turnieju współpracę z kadrą zakończył asystent trenera Dariusz Kołodziej. Serwis "pilkarskamafia.blogsport.com" przypomniał, że szkoleniowiec w czasach kariery piłkarskiej był uwikłany w aferę korupcyjną. Został nawet dwukrotnie skazany.

Pierwszy proces dotyczył ustawienia meczu Hutnika Kraków, w którym grał, z Motorem Lublin. Były piłkarz dobrowolnie poddał się karze. Sąd orzekł wobec niego rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 3 tys. zł grzywny oraz przepadek 900 zł łapówki za sprzedanie spotkania.

Drugi proces dotyczył ustawienia meczów Podbeskidzia Bielsko-Biała, w którym później grał, z Radomiakiem (łapówkę miał dostać jeden z piłkarzy tej drużyny) i ŁKS-em (pieniądze miał dostać sędzia). Kołodziej jeszcze dobrowolnie poddał się odpowiedzialności karnej. Tym razem został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 2 tysiące złotych grzywny.

Kołodziej przed podjęciem współpracy z PZPN nie poinformował o tym, że został skazany. Oba wyroki zresztą się już zatarły.

Związek o przeszłości Kołodzieja dowiedział się, gdy wdrożył procedury sprawdzające po wybuchu skandalu z Antonim Fijarczykiem. Były sędzia, od którego zatrzymania rozpoczęła się afera korupcyjna, został umieszczony w specjalnym klipie z okazji jubileuszu Pucharu Polski.

- Jako członek sztabu był zgłoszony do FIFA, miał zakupione bilety lotnicze do Indonezji oraz przydzielone zadania w sztabie. Porozmawiałem z prezesem Cezarym Kuleszą i poprosiłem, by Kołodziej mógł dokończyć pracę na mundialu w Indonezji - wyjaśnił Maciej Mateńko, wiceprezes PZPN, którego cytuje "pilkarskamafia.blogspot.com".