"PZPN robi się dziadem". Były kadrowicz nie wytrzymał
Przeprowadzka piłkarskiej reprezentacji Polski ze Stadionu Narodowego na Stadion Śląski budzi olbrzymie emocje. Dosadnie na ten temat wypowiedział się Dariusz Dziekanowski.
O wyprowadzce kadry do Chorzowa informowaliśmy jako pierwsi w poniedziałek. Reprezentacja Polski na mocy podpisanej już umowy z zarządcą obiektu ma na nim rozegrać cztery mecze w ramach eliminacji do mistrzostw świata.
Decyzją PZPN jest zbulwersowany Dariusz Dziekanowski. Według niego taki ruch nie ma żadnego uzasadnienia.
- Domem reprezentacji jest i powinien być Stadion Narodowy. Typowo piłkarski stadion, na którym kadra zawsze mogła liczyć na komplet publiczności. Niezależnie od tego, czy grała z wielkimi zespołami, czy z takimi, które nie liczą się w europejskiej i światowej piłce. Zawsze była tam bardzo dobra atmosfera, więc po co to zmieniać? To bez sensu - stwierdził Dziekanowski w rozmowie z Faktem.
Dla byłego reprezentanta Polski decyzja w sprawie rozgrywania meczów kadry na Stadionie Śląskim to kolejny przejaw... dziadostwa, które jego zdaniem panuje w PZPN. O działaniach federacji wypowiada się bardzo dobitnie.
- W PZPN pieniędzy nie brakuje. Myślę, że po prostu w ekipie, która teraz tam rządzi, brakuje ludzi lubiących porządek i logiczne myślenie. W pierwszej kolejności dotyczy to prezesa Kuleszy. Najpierw były nietrafione decyzje przy wyborze selekcjonera. Później zrobił bałagan w Klubie Wybitnego reprezentanta Polski. A teraz chce zrobić bałagan ze stadionami. Przecież po to właśnie zbudowano PGE Narodowy, żeby reprezentacja miała gdzie rozgrywać najważniejsze mecze. Nie wiem, może prezes Kulesza i ludzie z zarządu niezbyt dobrze się na nim czują. Może jest tam dla nich zbyt elegancko. Może lepiej czuliby się na jakimś hasioku - wypalił Dziekanowski.
- PZPN robi się dziadem, którego nie stać nawet na to, żeby zaprosić na 50-lecie srebrnego medalu mistrzostw świata piłkarzy z tamtego okresu razem z żonami i zapłacić za ich przelot do Warszawy. Dziadostwo goni dziadostwo - mówi były piłkarz.