PSG się nie zatrzymuje. Wygrana w cieniu bolesnej kontuzji [WIDEO]
Rok 2024 w Ligue 1 dobiegł końca. W ostatnim starciu AS Monaco przegrało z Paris Saint-Germain 2:4.
PSG wrzuciło wyższy bieg już w pierwszych minutach. Hakimi uderzył w słupek. Zastępujący Majeckiego Kohn obronił strzał Barcoli. Próba Nevesa została natomiast zablokowana.
AS Monaco odpowiadało niemrawo. Nie pomagał rozkalibrowany celownik Embolo. Donnarumma z łatwością wyłapał strzał Ben Seghira i na tym zakończył się jego udział w starciu.
Po kilkunastu minutach rywalizacji Włoch został znokautowany przez Singo i szybko zalał się krwią. Było jasne, że musi zostać zmieniony. Nagranie ze zdarzenia znajdziecie TUTAJ.
"Les Parisiens" od razu pomścili swojego gracza, którego zastąpił Safonow. W 24. minucie Hakimi pobiegł prawą flanką, ściął do środka i odegrał do niekrytego Doue, który strzelił na 1:0.
Pod koniec pierwszej połowy PSG zaczęło poszukiwać kolejnego gola. Świetnie interweniował jednak Kohn, który obronił uderzenia Hakimiego i Doue. Nie pomogła seria kornerów.
Niemiec udanie stawiał też czoła uderzeniom Marquinhosa i Dembele. Po przerwie Brazylijczyk zagrał ręką w polu karnym. To musiała być "jedenastka". Ben Seghir pewnie pokonał Safonowa.
Pomimo wcześniejszego braku klarownych okazji w 60. minucie AS Monaco wyszło na prowadzenie. Akliouche napędził kontrę i zagrał do Embolo, który trącił piłkę i wpakował ją do siatki.
Cztery minuty później "Les Parisiens" doprowadzili do wyrównania. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Fabian Ruiz uderzył prosto w Kohna, lecz Dembele udało się dobić futbolówkę.
W kolejnym fragmencie Stade Louis II przemienił się w szpital polowy. Z mniejszymi bądź większymi urazami mierzyło się kilku graczy. Po wznowieniu świetną sytuację miał Embolo.
W 83. minucie Paris Saint-Germain wyprowadziło potężny cios. Po wprost idealnie wymierzonym dośrodkowaniu Lee z rzutu rożnego Ramos wyskoczył najwyżej do piłki i strzelił na 3:2.
AS Monaco próbowało się podnieść. Potężny strzał Minamino wyłapał natomiast Safonow. W odpowiedzi Lee spróbował szczęścia zza pola karnego, ale Kohn doskonale interweniował.
Definitywne uderzenie zadał Dembele. W samej końcówce doliczonego czasu gry ustalił rezultat na 4:2 - samodzielnie wyprowadzając kontrę, a później strzelając tuż nad głową Kohna.
Na więcej zabrakło już czasu. Tym samym pierwsze PSG powiększyło przewagę nad trzecim AS Monaco do dziesięciu punktów i może ze spokojem udawać się na zimowy wypoczynek.