"Przykro mi, że moich rosyjskich przyjaciół nie ma na MŚ". Zaskakujące wyznanie reprezentanta Chorwacji
Dejan Lovren wypowiedział się na temat wykluczeniu reprezentacji Rosji z udziału w rozgrywkach międzynarodowych. - Sport i polityka nie powinny iść w parze - powiedział chorwacki obrońca.
Przed kilkoma miesiącami Rosja została wykluczona przez UEFA i FIFA z udziału w rozgrywkach międzynarodowych. Ma to związek z inwazją rosyjskich wojsk na Ukrainę.
Głos na temat reprezentacji "Sbornej" zabrał Dejan Lovren. Piłkarz Zenitu St. Petersburg przyznał, że jest mu smutno z powodu braku Rosjan na mistrzostwach świata.
- Przykro mi, że moi rosyjscy przyjaciele nie są na mundialu. Zawsze mówiłem, że sport i polityka nie powinny iść w parze. Oczywiście reprezentacja Rosji to wielki zespół. Szkoda, że chłopaków nie ma w Katarze - powiedział.
- Ale nie ma na mundialu też innych dużych drużyn, nie tylko rosyjskiej. Mówię o Włochach, czy moim przyjacielu Salahu. Wierzę jednak, że sytuacja wkrótce się zmieni. Zawsze powinniśmy myśleć pozytywnie - dodał.
Wielu zagranicznych piłkarzy opuściło Rosję po tym, kiedy wojska Władimira Putina zaatakowały Ukrainę. Lovren zdecydował się jednak na pozostanie w tamtejsze lidze.
- W mojej głowie było wiele przemyśleń na temat tego, co robić. Ale myślę, że podjąłem najlepszą decyzję, zostając w klubie. Jestem dumny z bycia jednym z liderów Zenitu - przyznał.