"Przekazał, że po meczu z Czechami muszą mocniej powalczyć". Kulisy spotkania Kamila Glika z kadrowiczami
Kamil Glik nie znalazł się na liście piłkarzy powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Spotkał się jednak z kolegami przy okazji wizyty u lekarza kadry, Jacka Jaroszewskiego. Współpracownik obrońcy, Daniel Kaniewski, w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" opowiedział nieco więcej o tym, jak wyglądało całe spotkanie.
Obrońca Benevento w ostatnich tygodniach zmagał się z kontuzją. Konieczna okazała się operacja. Właśnie z tego powodu Glik nie dostał powołania na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski.
Miał jednak okazję do spotkania z kolegami z kadry między meczami z Czechami oraz Albanią. Powodem była wizyta u Jacka Jaroszewskiego, który przeprowadzał jego zabieg. O szczegółach opowiedział Daniel Kaniewski.
- Nie przeszedł obok piłkarzy obojętnie. Na pewno przywitał się z nimi i przekazał, że po meczu z Czechami muszą mocniej powalczyć. Choć mnie starcie z Albanią nie uspokoiło. Liczyłem na cztery punkty w obu spotkaniach i wyrównaną walkę w Pradze - powiedział.
- Wiadomo było, że w kilka dni Santos nie zbuduje zespołu. Myślę, że nie do końca sprawdziły się wszystkie jego zasady. Z perspektywy kibica szkoda, że podczas zgrupowania nie było vlogów na kanale "Łączy nas piłka". To dodatkowo nakręcało przed meczami - stwierdził.
W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" Kaniewski apelował o to, aby nie skreślać jeszcze definitywnie doświadczonych piłkarzy kadry. Uważa, że tacy zawodnicy jak Glik i Grzegorz Krychowiak wciąż mogą przydać się reprezentacji.
- Oni cały czas mogą wiele dać kadrze. Tacy piłkarze mogą dać impuls do walki młodszym kolegom i potrafiliby podnieść ich po szybko straconych golach w Pradze. Ktoś taki jak Glik jest kapitanem na zły dzień. Nie zapominam przy tym o Robercie Lewandowskim, który cały czas jest jednym z najlepszych na świecie - zakończył.