Przegrywali 0:3 do 80. minuty. I stał się cud. Niemożliwe!

Przegrywali 0:3 do 80. minuty. I stał się cud. Niemożliwe!
Źródło: Wolfsberger AC / materiały prasowe
Niezwykłe sceny w austriackiej Bundeslidze. Wolfsberger wygrał z Grazer AK, choć przegrywał 0:3 do 80. minuty.
W futbolu zdarzają się sytuacje, które trudno logicznie wyjaśnić. Do jednej z nich doszło w sobotnim spotkaniu austriackiej Bundesligi. Grazer AK mierzyło się z Wolfsbergerem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Od ósmej minuty gospodarze prowadzili po trafieniu Madernera. Trzy minuty później do siatki trafił Cipot. Kibice mogli zatem odetchnąć z ulgą właściwie po kilkunastu minutach!
W 28. minucie wydawało się, że sprawy się skomplikowały, bo czerwoną kartkę otrzymał Perchtold. Przed przerwą dominację Grazer AK potwierdził jednak Gantschnig. Było 3:0.
W drugiej części gospodarzom przez długi czas udawało się utrzymać piłkę z daleka od własnego pola karnego. Aż przyszła 80. minuta. Po faulu jednego z obrońców sędzia podyktował rzut karny dla Wolfsbergera.
"Jedenastkę" wykorzystał Atanga, lecz wydawało się, że zmniejszył on tylko rozmiary klęski. Gdy trzy minuty później na 3:2 trafił Gattermayer, zrobiło się jednak niebezpiecznie.
Potem działy się rzeczy niestworzone. Gospodarze weszli w doliczony czas gry w dziewięciu po czerwonej kartce dla Filipovicia. Lang zapakował zaś samobója. Zrobiło się 3:3.
W ostatniej minucie bohaterem gości stał się Gattermayer. Skompletował dublet i - co kluczowe - zapewnił im pierwsze prowadzenie w starciu, ustalając rezultat na 3:4.
Strata punktów może ogromnie boleć Grazer AK, które zajmuje aktualnie przedostatnią, 11. pozycję w tabeli. Po wygranej Wolfsberger plasuje się natomiast na czwartej lokacie.
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler01 Dec · 19:50
Źródło: X

Przeczytaj również