Przeciek ws. zwycięzcy Złotej Piłki? Szef plebiscytu tłumaczy zasady

Nicolas Manissier, szef Złotej Piłki, wytłumaczył, w jaki sposób odbywa się przeliczanie głosów w plebiscycie. - Bardzo dbamy o to, by grono było w stu procentach zaufane - mówi dziennikarz.
W niedzielę o północy zakończyło się głosowanie na zwycięzcę Złotej Piłki, a już wczoraj w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, jakoby nagrodę miał zdobyć Robert Lewandowski. Według przecieku podium plebiscytu organizowanego przez "France Football" mieli uzupełnić Leo Messi i Karim Benzema.
Za organizację Złotej Piłki odpowiada Nicolas Manissier. Dziennikarz podkreśla, że redakcja bardzo dba o to, by wyniki jak najdłużej pozostały tajemnicą.
- Jedyną osobą na świecie, która kontroluje spływające głosy, jest specjalnie oddelegowany do tego dziennikarz „France Football”. Zajmuje się tylko tym. Gdy przychodzi do rozliczenia wszystkich głosów, z czasem dołączają do niego dwóch-trzech ludzi, którzy przeliczają punkty, sprawdzają, czy nie doszło do pomyłki. Bardzo dbamy o to, by grono było w stu procentach zaufane - podkreśla Manissier w rozmowie z portalem Goal.pl.
Dziennikarz zaznacza, że choć odpowiada za Złotą Piłkę, to sam nie ma wglądu w wyniki. Grono wtajemniczonych powiększa się dopiero na końcu, gdy organizowane są wywiady i sesje zdjęciowe z laureatami.
Zwycięzcę Złotej Piłki poznamy dopiero 29 listopada. Ceremonia odbędzie się w paryskim Théatre du Chatelet.