"Prościej byłoby działać w Krakowie". Właściciel Rakowa utyskuje na miasto. Częstochowa problemem klubu?
Michał Świerczewski zabrał głos w sprawie przyszłości Rakowa Częstochowa. Właściciel przyznał, że nie jest o nią absolutnie spokojny. Ma również świadomość, że sama siedziba klubu narzuca pewne ograniczenia.
Po zakończeniu sezonu 2022/23 Raków rozpocznie nowy rozdział w swojej historii. Drużynę opuści Marek Papszun, który poprowadził ją do najbardziej owocnego okresu w historii.
Na ten moment nie wiadomo, kto zastąpi szkoleniowca, chociaż konkretny trener został już wybrany. Pomagał w tym sam 48-latek, który wydał opinię na temat swojego następcy.
Na oficjalnej konferencji prasowej Papszun przyznał, że za jego odejściem z "Medalików" nie stoją względy sportowe lub finansowe. Zwrócił jednak uwagę na kulejącą infrastrukturę - Raków nie doczekał się jeszcze swojego stadionu (więcej TUTAJ).
Kłopotliwość tej kwestii dostrzega także Michał Świerczewski. Właściciel częstochowskiego klubu podkreśla, że gdyby działał w większym mieście, udałoby mu się zbudować jeszcze większą drużynę.
- Częstochowa nie jest bogata, ma swoje problemy infrastrukturalne, a na domiar złego przez dłuższy czas trwała w zapaści sportowej. Mam świadomość, że zdecydowanie prościej byłoby działać w Warszawie, w Krakowie, w Gdańsku czy w Poznaniu. Gdybyśmy prowadzili Raków w większym ośrodku miejskim, już znajdowalibyśmy się zdecydowanie dalej - stwierdził w "Weszło.com".
- Nie posiadam jeszcze dostatecznej wiedzy, jak budować futbol na tym poziomie, w mniejszym mieście i przy wszystkich tych problemach infrastrukturalnych. Jest dużo problemów w kwestii otoczki klubu. Trudno będzie rozwiązać to wszystko w relatywnie krótkim terminie. Wobec tego ciągle odkładam ten plan pięcioletni na bliżej nieokreśloną przyszłość. Chciałbym go stworzyć. Jest szansa, że po kilku miesiącach pracy nowego trenera, wyjaśni się część tematów infrastrukturalnych i kilka czysto klubowych, stanę się mądrzejszy i wtedy nie będę miał już wymówki na odwlekanie przedstawienia planu pięcioletniego. W tej chwili jednak nie jestem w stanie przedstawić klarownej wizji przyszłości w tak odległej perspektywie przez liczbę zmiennych dookoła i nieprzewidywalności środowiska piłkarskiego - dodał.
Jednocześnie Świerczewski - który musi dofinansowywać Raków - obawia się nadchodzącej przyszłości. Duży wpływ na tę kwestię ma oczywiście rewolucja na ławce trenerskiej.
- Marek Papszun jest gwarantem pracy na sprawdzonym i bardzo wysokim poziomie. W przypadku zatrudnienia nowego trenera naturalnie wzrośnie ryzyko obniżenia tego poziomu, co jest może nawet bardziej prawdopodobne niż potencjalne przyspieszenie rozwoju - podkreślił.
Poniżej możecie obejrzeć konferencję Rakowa i nasze specjalne studio:
