Prezydent włoskiego klubu wyciągnął rękę do Juventusu po skandalu. "Chcą grać znowu? Nie ma problemu"

Nie milkną echa związane z ostatnim spotkaniem Juventusu. Turyńczycy zremisowali w nim z Salernitaną 2:2, lecz uwagę przykuły przede wszystkim liczne błędy sędziowskie.

Arbitrzy uznali gola Antonio Candrevy, który wydatnie pomagał sobie ręką. Anulowano zaś trafienie Arkadiusza Milika, bowiem dopatrzono się wyimaginowanego spalonego Leonardo Bonucciego.

Teraz głos w sprawie zabrał prezydent Salernitany. Danilo Iervolino przedstawił swój sposób na wyjście z kłopotliwej sytuacji.

- Jeśli "Stara Dama" chce powtórzyć ten mecz, to nie mamy problemu. Jesteśmy gotowi - przekonywał na antenie radia "Kiss Kiss Napoli".

Chociaż propozycja działacza jest honorowa, to nie ma właściwie żadnych szans na jej realizację. Sprawę komplikuje też szef włoskich sędziów, który uważa, że problem został rozdmuchany.

- VAR i sędziowie nie popełnili błędów. Uspokójmy się wszyscy i nie róbmy z tej sytuacji skandalu - rzucił Gabriele Gravina.

Trudno się zatem dziwić decyzji, którą podjęto w sprawie sędziów zamieszanych w skandal. Włoskie media poinformowały, że żaden z arbitrów nie został zawieszony.