Prezydent Bayernu spowiada się z okna transferowego. "Z tym składem możemy osiągnąć nasze cele"

Bayern Monachium to największy przegrany końcówki okresu transferowego. Herbert Hainer, prezydent klubu, wyjaśnił jego ruchy kadrowe.
Bayern był aktywny od początku okna transferowego. Jego najważniejszym transferem było wykupienie Harry'ego Kane'a z Tottenhamu. Pozyskał też m.in. Min-jae Kima z Napoli, Konrada Laimera z RB Lipsk czy Raphaela Guerriero z Borussii Dortmund.
Nie wyczerpało to potrzeb Thomasa Tuchela. Trener Bayernu stawia sprawę jasno - skład jest zbyt wąski. Jego pracodawca widzi sprawę inaczej.
- Mieliśmy dwa priorytety na lato: napastnika i stopera, który miał zastąpić Lucasa Hernandeza. Udało nam się pozyskać Min-jae Kima, najlepszego obrońcę Serie A. Potem skupiliśmy się na transferze Harry'ego Kane'a. Mamy go, kapitana reprezentacji Anglii, czołowego strrzelca Premier League. Podpisaliśmy też kontrakt z Konradem Laimerem, który może grać jako defensywny pomocnik i prawy obrońca. Mamy Raphaela Guerreiro, który może grać jako lewy obrońca i pomocnik - wymieniał Hainer.
- Jeśli chodzi o Josipa Stanisicia, to wierzymy w niego, ale potrzebował więcej czasu gry, więc wypożyczyliśmy go do Leverkusen. Jednocześnie próbowaliśmy przekonać Benjamina Pavarda do pozostania w Bayernie, ale on dał nam jasno do zrozumienia, że chce odejść - dodał prezydent Bayernu.
W ostatnich godzinach okna Bayern walczył o pozyskanie Joao Palhinhi z Fulham. Portugalczyk pojawił się nawet w Monachium na testach medycznych, ale do transferu nie doszło. Fiaskiem zakończyły się też starania mistrzów Niemiec o Trevoha Chalobah czy Armela Bellę-Kotchapa.
- Zdecydowaliśmy się na transfer defensywnego pomocnika, bo wierzymy, że Laimer może wypełnić lukę na prawej obronie. Ruszyliśmy po Palhinhę. W krótkim czasie doszliśmy do porozumienia z nim i z Fulaham. Dostaliśmy jednak jasny sygnał, że transfer dojdzie do skutku tylko wtedy, gdy Fulham znajdzie następcę. To się niestety nie stało. Nadal jednak uważam, że mamy klasowy skład, z którym możemy osiągnąć nasze cele - podsumował Hainer.