Prezes znanego klubu przerwał milczenie. Zabrał głos po słabym sezonie. "Plotki, manipulacje, teorie spiskowe"
Miał być awans, nie było nawet baraży. Teraz, po rozczarowującym sezonie, głos wreszcie zabrał prezes klubu. Michał Kołakowski przerwał milczenie i wystosował komunikat do kibiców Arki Gdynia.
Kołakowski jest prezesem Arki od ponad trzech lat. W tym czasie gdynianie nie zdołali uratować Ekstraklasy, a następnie dwukrotnie odpadli w barażach o powrót do elity. Miniony sezon był najgorszym, odkąd Michał Kołakowski i jego ojciec Jarosław rządzą klubem. Arkowcy zajęli ósme miejsce w tabeli.
Fatalny wynik sportowy i sposób zarządzania Arką doprowadził do wściekłości kibiców, którzy domagają się zmian właścicielskich. Z kolei miasto Gdynia, dorzucające do klubowej kasy kilka milionów złotych rocznie, czasowo wstrzymało finansowanie. Większościowy akcjonariusz nie zamierza jednak sprzedawać klubu. Teraz zaś wystosował długi komunikat, w którym m.in. odpiera skierowane wobec niego w ostatnich tygodniach zarzuty i odnosi się do popełnionych błędów.
- Drodzy Kibice, Arkowcy! Przede wszystkim przepraszam Was za miniony sezon. To ogromne rozczarowanie również dla zawodników, sztabu, pracowników Klubu oraz dla mnie prywatnie. Wybaczcie, że zwracam się do Was dopiero dziś, jednak postanowiłem wstrzymać się z oficjalnym oświadczeniem do czasu przeprowadzenia kluczowych rozmów w gronie osób, którym zależy na dobru Arki – z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem na czele - zaczął Michał Kołakowski.
- W ostatnich tygodniach w przestrzeni medialnej pojawiło się sporo sensacyjnych doniesień dotyczących Naszego Klubu. Zdecydowana większość z nich bazowała na plotkach, manipulacjach i teoriach spiskowych, a ich celem było wywołanie presji i nakłonienie do sprzedaży akcji Arki Gdynia SA. Z uwagi na dobro Klubu, żadnej z tych publikacji nie komentowałem publicznie, co mogłoby spowodować jeszcze większe zamieszanie wokół Arki w kluczowym momencie sezonu oraz tuż po jego zakończeniu. Uważam, że jedynym rozwiązaniem, które może przynieść Arce korzyść jest merytoryczny dialog - nie na łamach prasy, a w gronie przedstawicieli środowisk skupionych wokół Klubu - dodał.
Kołakowski opublikował "szereg faktów, które powinny rozwiać wątpliwości dotyczące rzeczywistej sytuacji w Arce". Pisze m.in. o tym, że wbrew plotkom agencja menadżerska należąca do Jarosława Kołakowskiego nie pobiera z klubu żadnych prowizji. Wyjaśnia także, jak za jego kadencji poprawiły się finanse klubu. Broni również pomysłu na budowę kadry "Żółto-niebieskich" i podkreśla znaczenie zajęcia się szkoleniem młodzieży.
- Arka Gdynia - jako jedyny klub w pierwszej lidze w sezonie 2022/23 - posiadała drużynę rezerw oraz dwie najstarsze drużyny juniorów w CLJ (U19 i U17). W porównaniu do poprzednich kadencji Spółka inwestuje więcej lub z lepszym efektem w drużyny młodzieżowe. Praca z młodzieżą i stawianie na utalentowanych zawodników przynoszą również efekty finansowe m.in. z tytułu programu Pro Junior System. W sezonie 2021/22 Arka zajęła trzecie, a w 2022/23 drugie miejsce wśród klubów pierwszej ligi - czytamy.
Jednocześnie prezes Arki przyznaje się do popełnionych błędów.
- Z pewnością można było zrobić więcej w kwestii budowania tożsamości w sferze pozasportowej. Nie wszystkie relacje i tematy zostały poprowadzone, jak należy. Jestem świadomy, że tożsamość Arki to nie tylko lokalne inicjatywy i akcje marketingowe, które regularnie staramy się przeprowadzać (jak np. bezpłatne wejścia na trybuny dla dzieci czy „akcja kaszubska”), ale przede wszystkim LUDZIE związani z Arką, Gdynią i regionem. Dlatego jedną z inicjatyw, które zamierzam przeprowadzić w najbliższym czasie będzie znalezienie miejsca bliżej Klubu dla osób dla Arki zasłużonych - dodał.
Kołakowski odniósł się także do zaskakujących tez jakoby klub... celowo unikał awansu do Ekstraklasy.
- Z przykrością muszę odnieść się również do tezy postawionej w publicznym oświadczeniu części sponsorów, według której Klub oraz jego zawodnicy z premedytacją nie chcieli awansować do Ekstraklasy. Trudno o mniej logiczną teorię spiskową. By ukazać jej absurd, wystarczy wspomnieć, że przychody z gry w Ekstraklasie (m.in. z tytułu praw telewizyjnych) są nawet kilkunastokrotnie wyższe. Zawodnicy oraz sztab trenerski posiadali zarówno drużynowe, jak i indywidualne premie za awans, które osiągnęłyby kwotę ponad 2 mln zł - pisze.
W drugiej części komunikatu prezes podkreśla, że w drużynie konieczne są zmiany, a on sam sporo rzeczy zrobił źle.
- Rezultat zakończonego sezonu niewątpliwie należy uznać za duże rozczarowanie. Podczas budowy kadry i sztabu popełniono błędy. Zmiany w pierwszej drużynie są konieczne. Bardzo złe wyniki w meczach domowych oraz najlepsze w lidze punktowanie na wyjazdach sprawia, że zakończyliśmy sezon poza miejscem barażowym, co jest najgorszym wynikiem w ostatnich trzech latach. (...) Bezwzględnie musimy poprawić grę w obronie i na tym będziemy musieli się skupić zarówno przy budowaniu zespołu, jak i w trakcie okresu przygotowawczego i treningów. Refleksji wymaga również polityka kadrowa w kontekście sztabu trenerskiego, która w obecnym sezonie była błędna. Ten obszar wymaga zdecydowanej poprawy i za to raz jeszcze przepraszam wszystkich Kibiców - stwierdził.
- W nowy sezon Arka wejdzie bez zaległości finansowych, a budżet będzie opierał się na prognozowanych przychodach w sezonie 2023/24. (...) W najbliższych dniach przedstawiony zostanie kształt sztabu trenerskiego pierwszej drużyny - poinformował.
Na koniec Kołakowski podkreślił, że nie zamierza sprzedawać swoich akcji klubu i liczy na porozumienie wszystkich stron.
- Jestem świadomy, że nie wszystko w ostatnich trzech latach udało się zrobić, jak należy. Popełniłem błędy, których żałuję i z których wyciągam wnioski. O tym wszystkim zamierzam w najbliższych dniach i tygodniach rozmawiać z ludźmi związanymi z Arką. Obecna sytuacja z pewnością nie jest łatwa i wymaga konkretnych działań, dlatego już dziś spotykam się z mniejszościowymi akcjonariuszami Klubu oraz – ponownie – z przedstawicielami Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki. W niedalekiej przyszłości planuję również odpowiedzieć na pytania pozostałych Kibiców podczas otwartego spotkania. Wierzę, że dzięki dialogowi uda się wypracować wspólne cele na najbliższy sezon oraz kolejne lata i już wkrótce – jak napisał prezydent Wojciech Szczurek – będziemy mogli skupić się wyłącznie na sportowych emocjach - podsumował.