Prezes Legionovii jest pełen obaw. "Naprawdę mam wrażenie, jakby to był koniec świata"
Dariusz Ziąbski, prezes Legionovii, w rozmowie z "TVP Sport" zabrał głos ws. skutków, jakie może wywrzeć epidemia koronawirusa na polską piłkę.
Legionovia była pierwszym polskim klubem z rozgrywek centralnych, która sprzeciwiła się wyjazdu na mecz z Górnikiem Polkowice, choć początkowo Polski Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o kontynuowaniu bez publiczności.
Dariusz Ziąbski był bardzo zdziwiony, gdy dowiedział się, że władze polskiej piłki w czwartek ogłosiły swoją decyzję.
- Po piątkowym treningu powiedzieliśmy piłkarzom, żeby podjęli decyzję. Przyszła do nas rada drużyny i poinformowała, że nie chcą jechać. Wysłaliśmy pismo, w którym poinformowaliśmy, że nie pojedziemy na mecz z Górnikiem, bo obawiamy się o zdrowie zawodników. Po kilku minutach przyszła odpowiedź z odmową - oznajmił.
Prezes Legionovii z pesymizmem patrzy w przyszłość i obawia się, że klub będzie miał problem z dopięciem swojego budżetu.
- W Legionovii większość wypłat dla piłkarzy stanowią stypendia z miasta. Pamiętajmy, że obecnie jest ono pochłonięte walką z koronawirusem. Nie wiadomo, jakie będą straty... - dodał.
- Obiekty klubowe zostały zamknięte, piłkarze rozjechali się do domów i realizują indywidualne rozpiski treningowe przygotowane przez sztab. Czekamy, co będzie dalej. Kiedy patrzę na puste boiska, to naprawdę mam wrażenie, jakby to był koniec świata - zakończył.