Prezes Bursasporu o sytuacji z Grosickim: Pokój był już pusty. On uciekł
Ali Ay, prezes Bursasporu, skomentował zamieszanie z Kamilem Grosickim w roli głównej.
Grosicki przeszedł wczoraj testy medyczne w Bursasporze i miał podpisać kontrakt z klubem. Ostatecznie do parafowania umowy nie doszło, bo Polak nagle i bez wyjaśnienia wyjechał z miasta. Prezes tureckiego klubu opowiedział o kulisach tej sytuacji.
- Umowa była gotowa, Grosicki zaakceptował warunki kontraktu. Ustaliliśmy, że część prowizji zapłacimy Hull City w tym roku, a kolejną w przyszłym. Pieniądze przelalibyśmy od razu, byłyby na koncie w poniedziałek. Doszliśmy do pełnego porozumienia - powiedział działacz.
- Grosicki nie chciał jednak podpisać umowy bez obecności swojego prawnika, a z jego ściągnięciem było spore zamieszanie. Zawodnik wrócił do hotelu, a gdy po niego pojechaliśmy, pokój był już pusty. Grosicki uciekł. Teraz uważam, że dla Bursasporu dobrze się stało, że nie podpisaliśmy z nim kontraktu - zakończył Ali Ay.