Prandelli: Chciałbym, żeby Piątek zawsze był tak wściekły
Krzysztof Piątek zdobył bramkę w wygranym 3:1 przez Genuę spotkaniu z Atalantą. Cesare Prandelli przyznał, że Polak był bardzo zły, kiedy dowiedział się, że nie przypisano mu pierwszego trafienia.
Polak umieścił piłkę w siatce w doliczonym czasie gry pierwszej polowy, ale później po weryfikacji uznano, że było to samobójcze trafienie obrońcy Atalanty. Piątek zapowiedział już, że będzie się odwoływał od tej decyzji.
- Czy Piątek się wściekł, gdy nie przypisali mu pierwszego gola? Chciałbym, żeby zawsze był tak wściekły. Nas jednak interesuje, że piłka wpadła do bramki, choć oczywiście, gdyby to był gol naszego najlepszego strzelca, to by było jeszcze piękniej - przyznał opiekun Genui w rozmowie ze Sky Sports.
- To wielki profesjonalista. Dobry chłopak, który pomaga nam w tym trudnym momencie. To nowoczesny napastnik. Zawsze potrafi znaleźć się w odpowiednim miejscu w polu karnym. Ma zmysł do strzelania goli, kiedy tylko znajdzie się w polu karnym, i potrafi zachować opanowanie. Do tego wszystkiego potrafi świetnie strzelać z dystansu- komplementował Piątka Cesare Prandelli.
Nasz napastnik wpisał się na listę strzelców w 87 minucie, popisując się doskonałym uderzeniem z szesnastego metra. To był trzynasty gol reprezentanta Polski w tym sezonie w Serie A.