PP. Triumf Lechii w cieniu kibicowskiego skandalu. "Alomerović prawie dostał z rakiety"
Lechia Gdańsk pokonała na wyjeździe Gryfa Wejherowo 3:2 (0:2) we wtorkowym meczu Pucharu Polski. W pierwszej połowie spotkanie zostało przerwane ze względu na skandaliczne zachowanie fanów gospodarzy.
Spotkanie świetnie zaczęło się dla gospodarzy, którzy już po pięciu minutach gry prowadzili 2:0 po golach Maksymiliana Hebla i Bartosza Gęsiora.
Później jednak boiskowe wydarzenia zeszły na dalszy plan. Wszystko za sprawą kibiców Gryfa, którzy doprowadzili do przerwania meczu.
Na stadionie gospodarzy odpalono pirotechnikę, a jedna z rakiet nieomal trafiła bramkarza Lechii, Zlatana Alomerovicia.
Po kilkunastu minutach grę wznowiono, lecz spiker ostrzegł fanów Gryfa, że kolejny ich wybryk oznaczać będzie walkower.
W pierwszej połowie bramki już nie padły.
Zmuszona do gonienia wyniku Lechia wytoczyła najcięższe działa. Trener Stokowiec wprowadził na murawę Macieja Gajosa, który w 53. i 58. minucie trafiał do siatki, wyrównując stan pojedynku.
Mimo miażdżącej przewagi przyjezdnych, długo bili oni głową w mur. Kiedy już wydawało się, że w regulaminowym czasie gry kolejne gole nie padną, w 89. minucie trafił Flavio Paixao.