Pożar w Liverpoolu. Na tej pozycji Klopp nie ma ani jednego piłkarza. Jest już plan transferowy
Liverpool w tarapatach. Plaga kontuzji sprawiła, że Juergen Klopp pilnie musi łatać dziury w składzie. Na jego szczęście zaraz otwiera się okno transferowe. "The Reds" mają już plan, jak zaradzić obecnej sytuacji.
Urazy Andy'ego Robertsona i Kostasa Tsimikasa spowodowały, że dziś w Liverpoolu nie ma do dyspozycji ani jednego, zdrowego lewego obrońcy. Szkot od dawna zmaga się z kontuzją barku, a Grek złamał obojczyk w rozegranym 23 grudnia meczu z Arsenalem.
Juergen Klopp tymczasowo korzysta więc z rozwiązania awaryjnego. Na lewej obronie występuje nominalny prawy defensor lub stoper, Joe Gomez. Pole manewru niemieckiego menedżera jest jednak mocno ograniczone.
W tym celu klub chce błyskawicznie sprowadzić mu nowego piłkarza. Portal "90min.com" informuje, że na celowniku Liverpoolu znalazł się Antonee Robinson z Fulham.
Według brytyjskich dziennikarzy "The Reds" skontaktowali się już z londyńczykami, by zapytać o dostępność 26-latka. Sam zawodnik ma być otwarty na przeprowadzkę na Anfield.
Trwają rozmowy, by jak najszybciej wypracować porozumienie między klubami. Jeśli to się nie uda, alternatywą dla Liverpoolu pozostaje wezwanie z wypożyczenia do szkockiego Dundee 21-letniego Owena Becka.
Antonee Robinson gra w Fulham od sierpnia 2020 r. Niedawno podpisał nowy kontrakt, obowiązujący aż do 2028 r. Portal "Transfermarkt" wycenia Amerykanina na 20 mln euro.