Pożar strawił wszystko. Polski klub apeluje o pomoc

W poniedziałkowe popołudnie w Lipowie doszło do fatalnego w skutkach pożaru. W wyniku podpalenia wolnostojącej toalety spłonęła siedziba grającego w warszawskiej B-klasie KS Glinianka.

Budynek uległ kompletnemu zniszczeniu. Do użytku nie nadają się szatnie, infrastruktura do nawadniania boiska, instalacja elektryczna i sprzęt sportowy, służący graczom seniorów i akademii!

- Utraciliśmy wszystko, co budowaliśmy latami, rękami swoich zawodników, trenerów, sympatyków klubu czy rodziców dzieci z naszej małej akademii. Pożar odebrał nam nie tylko możliwość prowadzenia treningów czy rozgrywek. Zabrał również miejsce do rozwoju i zabawy dzieciom trenującym w naszym klubie - poinformował klub w social mediach.

- To młodzi sportowcy, którzy z pasją i zapałem trenowali na naszym boisku. Każde z nich miało swoje marzenia, cele i sportowe plany, które dziś zostały im brutalnie odebrane. Nie potrafimy zrozumieć, jak ktoś mógł dopuścić się tak bezmyślnego, nieludzkiego czynu. Nigdy nie sądziliśmy, że znajdziemy się w tak trudnej sytuacji - oceniły władze.

Tragedia przekroczyła możliwości finansowe KS Glinianka. Z tego powodu uruchomiono zbiórkę, która ma pomóc w pokryciu kosztów najpilniejszych napraw. Cel to zebranie 200 tysięcy złotych.

Konto klubu zasiliło już około dziesięć tysięcy złotych wpłacone przez sympatyków, mieszkańców gminy Wiązowna i członków środowiska piłkarskiego. Wsparcie zadeklarowały także inne kluby.

Świętujący w tym roku 30-lecie KS Glinianka zajmuje teraz piąte miejsce w tabeli. Ekipę z Lipowa wyprzedzają Start Otwock, Bór Regut, Vulcan Wólka Mlądzka i Nadstal Krzaki Czaplinkowskie.