"Powinniśmy na zawsze zostać przy polskich trenerach". Czas upływa, lata mijają, a Piechniczek wciąż to samo
Antoni Piechniczek skomentował piątkowe starcie Polski z Czechami. W wypowiedzi byłego selekcjonera nie mogło zabraknąć podkreślenia, że z "Biało-czerwonymi" powinien pracować rodzimy szkoleniowiec.
Fernando Santos jest trzecim obcokrajowcem na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski w XXI wieku. Przed nim stanowisko piastowali Leo Beenhakker oraz Paulo Sousa.
Nominacja dla Portugalczyka nie spodobała się kilku ekspertom, mimo tego, że doświadczony szkoleniowiec może pochwalić się między innymi zwycięstwem na EURO 2016. W gronie niezadowolonych byli choćby Jerzy Engel i Antoni Piechniczek, którzy nawoływali do zatrudnienia rodzimego trenera.
Teraz zdobywca brązowego medalu mistrzostw świata ocenił debiut w wykonaniu Santosa. Wbrew pozorom nie był szczególnie krytyczny, co do zespołu i samego selekcjonera.
- Nie można powiedzieć, że to były przypadkowe bramki. One zostały przez Czechów wyreżyserowane. Wiedzieliśmy, że rzut z autu to ich silna strona i po takim zagraniu padł pierwszy gol. Drugi był efektem pressingu na naszej połowie, odebrania nam piłki, fatalnego zachowania naszego prawego wahadłowego, który przegrał pojedynek biegowy i pozwolił na dośrodkowanie. I w efekcie po niespełna trzech minutach przegrywaliśmy 0:2, co chyba w bogatej historii naszej kadry nie miało miejsca - zaczął, cytowany przez "Gazetę Olsztyńską".
- Kiedy nie stracimy gola, co też jest ważne, a strzelimy kilka, wszyscy powiedzą, że trener Santos jest na dobrej drodze i wie co robi. Potrzebna jest totalna mobilizacja, żeby wygrać w dobrym stylu i wysoko. Wtedy wszyscy będą na innej ścieżce - dużego optymizmu, wiary, że nas stać, że możemy się liczyć - dodał, odwołując się do nadchodzącego meczu z Albanią.
Na koniec Piechniczek wspomniał, że życzy Santosowi, aby wypełnił kontrakt podpisany z PZPN. Później jednak 80-latek chciałby powrotu do polskiej myśli szkoleniowej.
- Kiedy odejdzie, to - bez względu na osiągnięte wyniki - uważam, że powinniśmy na zawsze pozostać przy polskich trenerach - stwierdził dosadnie.