Niedoszły asystent Santosa ocenił poziom Ekstraklasy. Zaszalał. "Poważni kandydaci do kadry są w 7-8 klubach"
Tomasz Kaczmarek był kandydatem do pracy w sztabie szkoleniowym Fernando Santosa. - Na dzisiaj temat nie jest aktualny - stwierdził były trener Lechii Gdańsk.
PZPN chce, by Santos miał polskich współpracowników. Od początku kadencji Portugalczyka w mediach przewijały się nazwiska Łukasza Piszczka i Kaczmarka. Wiadomo już, że żaden z nich nie wejdzie do sztabu 68-latka.
Pierwszy zrezygnował sam. Drugi, który najwyraźniej nie przypadł do gustu Santosowi, opowiedział o kulisach rozmów.
- Dostałem telefon od Cezarego Kuleszy. Odebrałem to jakie duże wyróżnienie i docenienie mojej pracy w Ekstraklasie. Rozmowy między mną a PZPN były konkretne, ale między mną a selekcjonerem nigdy nie były na tak konkretnym etapie, jak było to medialnie przedstawiane - powiedział Kaczmarek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Były trener Lechii przyznał, że na razie nie ma tematu jego pracy z kadrą. Z selekcjonerem rozmawiał wstępnie. Jak podkreśla - temat nie jest aktualny.
- Bardzo fajnie by było, gdyby w swoim sztabie Santos miał kogoś z Polski, kto zna Ekstraklasę. Uważam, że jest tu 7-8 klubów, w których są poważni kandydaci do gry w reprezentacji - ocenił Kaczmarek.
Santos zadebiutuje w roli selekcjonera kadry Polski 24 marca. Biało-czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Czechami w eliminacjach Euro 2024.