"Opłacał orgie pieniędzmi związku". Poważne zarzuty wobec szefa hiszpańskiej piłki. Madrycki dziennik grzmi

Najważniejszą postacią hiszpańskiej piłki jest Luis Rubiales, szef tamtejszej federacji piłkarskiej, RFEF. O Rubialesie w trwającym roku było głośno głównie za sprawą wycieku kontrowersyjnych nagrań jego rozmów z Gerardem Pique oraz Sergio Ramosem.

Teraz prezes hiszpańskiego związku znów trafił pod ostrzał mediów. Madrycki dziennik "El Mundo" dotarł do zeznań, które 30 maja w prokuraturze złożył Juan Rubiales, wujek Luisa i jednocześnie były szef jego gabinetu. Zarzuty wobec sternika RFEF są poważne.

Zdaniem Juana Rubialesa jego bratanek w 2020 r. zorganizował prywatne przyjęcie w domku w okolicach Granady, za które płacił pieniędzmi RFEF. Działacz zasłaniał się obowiązkami służbowymi, ale wujek oskarża go o wynajem lokum wyłącznie "dla przyjemności jego i jego najbliższych współpracowników". Według Juana na imprezę zaproszono "grupę 8-10 młodych dziewcząt". To skłania "El Mundo" do wysnucia tezy, że Luis Rubiales "opłacał orgie pieniędzmi związku".

To nie koniec bulwersujących zarzutów wobec szefa hiszpańskiego futbolu. Juan Rubiales twierdzi, że za związkowe środki jego bratanek wynajął detektywa, który miał za zadanie śledzić Davida Aganzo, prezesa AFE (Stowarzyszenie Hiszpańskich Piłkarzy). Ponadto Luis Rubiales oskarżany jest o namawianie wujka na wspólna defraudację pieniędzy RFEF, by wspomóc finansowo ojca Luisa.

RFEF zakomunikowała, że oskarżenia Juana Rubialesa są całkowicie fałszywe, a Luis Rubiales wydawał środki RFEF wyłącznie na przeznaczone do tego cele.

Juan Rubiales tłumaczył w prokuraturze, że gdy piastował stanowisko szefa gabinetu bratanka, głównie zajmował się "ułatwianiem mu życia", czyli np. kalendarzem, organizowaniem i zarządzaniem wyjazdami, organizowaniem zarządu i zgromadzeń etc.

Luis Rubiales jest prezesem RFEF od 2018 roku. Wcześniej był prezesem AFE i byłym piłkarzem, m.in. Levante.