"Potrzebujemy czasu". Pochettino broni swojej pracy w Chelsea. Zasłonił się porażką... Liverpoolu z Arsenalem

Mauricio Pochettino pracuje w Chelsea od początku sezonu 2023/24. Na ten moment Argentyńczyk ma problem ze zrealizowaniem założeń. Chociaż awansował do finału Carabao Cup, to w lidze zajmuje dopiero 11. miejsce. Jest to wynik gorszy niż na analogicznym etapie poprzednich rozgrywek, gdy drużynę prowadził Graham Potter.

Mimo tego Pochettino nie zgadza się z krytycznymi opiniami na temat "The Blues". Na konferencji prasowej przekonywał, że jego drużyna jest niesprawiedliwie oceniana przede wszystkim przez media. Zdaniem Argentyńczyka pobłażliwie patrzy się między innymi na Liverpool, chociaż ostatnio został on wyraźnie pokonany przez Arsenal (1:3).

- Po porażce z Liverpoolem oceniano, że kompletnie zawiedliśmy, mówiono, że Chelsea jest bardzo słaba. A teraz Liverpool przegrał z Arsenalem i nie słyszę nic. A to przecież były bardzo podobne wyniki - rzucił.

- Potrzebujemy czasu, a ludzie muszą zrozumieć, dlaczego potrzebujemy czasu. To jak budowa domu. Musisz być pewien wszystkich swoich kroków. Budujemy od zera - stwierdził.

- To nie ja zająłem 12. miejsce w poprzednim sezonie, Chelsea tak. To inny skład niż w zeszłym roku, zmian jest wiele - podsumował.

Wypowiedzi Pochettino nie spotkały się z ciepłym przyjęciem, nawet w kręgach kibiców Chelsea. Bardzo szybko zwrócono uwagę, że Liverpool pozostaje liderem Premier League, zaś londyńczycy plasują się w środku stawki. Strata "The Blues" do "The Reds" wynosi aż 20 punktów.

Do tej pory Argentyńczyk poprowadził zespół w 31 meczach, wygrał 15 z nich, natomiast 11 przegrał. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Kolejnym rywalem Chelsea będzie Aston Villa.