Poważne zamieszki przed finałem znanych rozgrywek. Policja użyła broni, starcie może się nie odbyć [WIDEO]

Na przełomie września i października odbyły się półfinały najważniejszych rozgrywek klubowych w Ameryce Południowej: Copa Libertadores. Argentyńskie Boca Juniors pokonało w dwumeczu Palmeiras, zaś brazylijskie Fluminense wygrało z Internacionalem.

Na sobotni wieczór zaplanowano finał elitarnego pucharu. Spotkanie najpewniej nie odbędzie się jednak w pierwotnym terminie. Dziennikarze "Relevo" nie wierzą, że do meczu dojdzie w początkowo ustalonej dacie. Najprawdopodobniej zostanie on przełożony.

Wszystko przez rozruchy, do jakich doszło na ulicach Rio de Janeiro, gdzie znajduje się słynna Maracana. Do miasta przybyło kilkadziesiąt tysięcy fanów Boca Juniors, którzy są regularnie atakowani przez kibiców Fluminense. W wielu przypadkach interweniują funkcjonariusze policji, którzy strzelają do sympatyków gumowymi nabojami.

Według "ESPN" działania służb ratunkowych są jednak jednostronne. Wyłącznie Argentyńczycy są represjonowani oraz podlegają masowym aresztowaniom. Władze Rio de Janeiro ogłosiły stan podwyższonej gotowości. Jeśli zamieszki nie ustaną w ciągu najbliższych godzin, do działań mających na celu rozładowanie konfliktu zostanie zaangażowane wojsko.

- Wzywamy fanów Boca Juniors i Fluminense do wspólnego przeżywania chwil radości, które daje nam piłka nożna. Wartości reprezentowane przez ten sport powinny nakłaniać do zachowywania pokoju i harmonii. Potępiamy mające miejsce przez rozpoczęciem finały akty przemocy i rasizmu - napisała federacja CONMEBOL w oficjalnym oświadczeniu.

Boca Juniors jak dotychczas triumfowali w sześciu edycjach Copa Libertadores. Z kolei dla Fluminense ewentualna wygrana w finale byłoby debiutancką. Zwycięzca zapewni sobie udział w klubowych mistrzostwach świata, które zaplanowano na grudzień.