Potężna kompromitacja Francji! Wpadka z Izraelem
Francuzi nie zapiszą czwartkowego wieczoru do najbardziej udanych w historii futbolu. Zaledwie zremisowali z Izraelczykami 0:0.
Mecz rozgrywano w cieniu konfliktu izraelsko-palestyńskiego. W ramach protestu Stade de France gościło rekordowo niską liczbę widzów - 13 tysięcy. Więcej informacji TUTAJ.
Od pierwszych sekund to Francuzi kontrolowali tempo gry. Pierwszą okazję już po paru chwilach miał Zaire-Emery, natomiast jego uderzenie zostało zablokowane przez rywala.
Później dwie udane interwencje zanotował Peretz. Najpierw po rzucie rożnym głową próbował go pokonać Kolo Muani, następnie mocny strzał z bliskiej odległości oddał Kante.
Nagromadzenie rzutów rożnych przynosiło kolejne centry Olise, jednak były one znacznie mniej udane. Dość powiedzieć, że Francuzi nie oddali w pierwszej połowie ani jednego celnego strzału więcej.
Izraelczycy do przerwy nie stworzyli sobie wielu sytuacji. Dopiero po niej szczęścia szukali Shlomo i Abada. Maignan był jednak na posterunku, choć wizja drzemki mogła kusić.
Po drugiej stronie przy stałych fragmentach gry aktywny stał się Konate, lecz jego uderzenia głową nie znajdowały drogi do bramki. Tak samo, jak strzały Camavingi z dystansu.
Zmiany wpłynęły pozytywnie na poczynania Francuzów w ataku. Dobre okazje mieli Nkunku i Thuram, jednak i oni nie dali rady otworzyć wyniku. Skończyło się wobec tego 0:0.