Potencjalny współwłaściciel Wisły: Nie chcę reklamy. Wolę dyskrecję

Mats Hartling ma zostać jednym z właścicieli Wisły Kraków. Szwed na razie nie chce mówić o przedsięwzięciu, ale zapewnia, że umowa zostanie sfinalizowana.
Po wielotygodniowych poszukiwaniach Wisła w końcu znalazła inwestorów, którzy wkrótce mają objąć udziały w klubie. Wątpliwości dotyczące ich intencji i planów związanych z klubem są jednak spore.
- Na tę chwilę nie mogę komentować tej sprawy, bo umowa nie jest jeszcze sfinalizowana - stwierdził Hartling w rozmowie z dziennikiem "Sport". Jeśli transakcja dojdzie do skutku, firma Noble Capital Partners, którą reprezentuje, będzie miała 40 procent udziałów w Wiśle. Pozostałe akcji trafią do funduszu Alelega, którego właścicielem jest Ly Vanna.
Hartling zapewnił, że sprawa przejęcia klubu zostanie zakończona w wyznaczonym terminie, czyli do 28 grudnia. Do tego czasu nowi właściciele mają przelać na konto Wisły 12,2 mln zł.
O Szwedzkim biznesmenie wiadomo bardzo mało. Informacji na jego temat nie można znaleźć w internecie. W dodatku mało poważne wrażenie sprawia firma, którą reprezentuje. Jej siedziba znajduje się w... sklepie z cygarami. Sam zainteresowany twierdzi jednak, że to nie problem i chce pozostać w cieniu.
- Tu nie chodzi o mnie, a o Wisłę Kraków. Nie jestem zainteresowany reklamą w Google, wolę dyskrecję - mówi Hartling.