"Postaramy się to wykorzystać". Selekcjoner Wysp Owczych przestrzega Polaków. Liczy na niespodziankę

Reprezentacja Polski w czwartek zmierzy się na wyjeździe z Wyspami Owczymi w kolejnym meczu eliminacji do EURO 2024. Selekcjoner gospodarzy, Hakan Ericson, wierzy w dobry wynik swojej drużyny.
Biało-czerwoni na Wyspy Owcze przylecieli między innymi bez Roberta Lewandowskiego. Ericson nie zamierza jednak nadmiernie tego przeceniać. Swojej szansy upatruje w debiucie Michała Probierza.
- Polska z nowym trenerem nie jest jeszcze ukształtowaną drużyną. Poza tym zagra bez swojego lidera. Postaramy się to wykorzystać - powiedział Ericson na konferencji prasowej, cytowany przez "Interię".
- Nieobecność Lewandowskiego wpłynie na mecz, ale może też wyzwolić więcej energii w pozostałych piłkarzach. Pamiętam, jak Szwedzi martwili się, gdy Zlatan skończył karierę reprezentacyjną. Ale inni potrafili wówczas wziąć na siebie odpowiedzialność - podkreślił.
Ericson nie zamierza przykładać wielkiej wagi do wrześniowego spotkania na PGE Narodowym. Zapewnia, że przed własną publicznością Farerzy nie zamierzają skupiać się jedynie na defensywie.
- Wiele ostatnio działo się wokół polskiej kadry. To, że Polska miała z nami problemy w pierwszym meczu, nie ma już znaczenia. Ich trener powołał aż 11 nowych piłkarzy. Nie mamy pojęcia, czego się spodziewać, jak chce grać. Równie dobrze może wystawić zupełnie nową jedenastkę - stwierdził.
- W 99 procentach skupiamy się na sobie. Chcemy być groźniejsi w ataku niż w Warszawie, więcej kreować - zakończył selekcjoner reprezentacji Wysp Owczych.