"Porównałbym go do bogatego pijaka". Były piłkarz ostro o właścicielu Chelsea. Wytknął mu złe transfery
Chris Sutton zabrał głos w sprawie polityki transferowej Chelsea. Były piłkarz londyńskiego klubu surowo ocenił poczynania Todda Boehly'ego i jego współpracowników.
Chelsea zdaje się nie znać umiaru w działaniu na rynku transferowym. Klub regularnie ściąga młodych zawodników za zaskakująco duże pieniądze. Następnie piłkarze ci spędzają mnóstwo czasu na wypożyczeniach lub ławce rezerwowych.
W kontekście zimowego okienka znów spekuluje się o transakcjach z Brazylii. Nie brakuje pogłosek dotyczących sprowadzenia utalentowanych graczy za kwoty rzędu 40 milionów funtów. W większości są to jednak zawodnicy anonimowi z perspektywy europejskiego widza.
Taką politykę "The Blues", zapoczątkowaną przez rządy Todda Boehly'ego, skomentował Chris Sutton. Były zawodnik nie ma złudzeń, że wspomniane działanie niewiele ma wspólnego z rozsądnym podejściem do kwestii wzmocnienia zespołu.
- Porównałbym Todda Boehly’ego, jeśli chodzi o sprowadzonych zawodników, do bogatego pijaka, który kupuje wszystkie pamiątki. Budzi się następnego ranka i myśli: "Kupiłem to wszystko i nie wiem, co z tym zrobić" - rzucił Anglik, cytowany przez portal "Chelsea-News".
Sutton sam był bohaterem jednego z gorszych transferów w dziejach Chelsea. W 1999 roku ściągnięto go za 10 milionów funtów z Blackburn Rovers, ale napastnik strzelił tylko jednego gola w 28 meczach na poziomie Premier League.
Teraz "The Blues" też mają problemy ze skutecznością, bo ich ofensywa jest 10. w lidze. 26 zdobytych bramek w 16. kolejkach to wynik na poziomie Fulham i West hamu United.