Porównał grę w Polsce i w Rosji. Szokujący wniosek
Timur Żamaletdinow ma za sobą grę na polskich i rosyjskich boiskach. Zestawienie rozgrywek w obu państwach mogło zaboleć jego krajan.
W 2019 roku Lech Poznań ściągnął posiłki z nietypowego jak na Ekstraklasę kierunku. "Kolejorz" zwrócił się ku rosyjskiej ekstraklasie. Wypożyczył Timura Żamaletdinowa z CSKA Moskwa!
Napastnik, który nigdy wcześniej nie grał poza ojczyzną, nie pokazał jednak wystarczającego potencjału. Po kilkunastu miesiącach powrócił do Rosji, mimo że poznanianie mogli go wykupić.
Choć nastawienie Rosjan do Polaków, zwłaszcza w ostatnich latach, nie jest zbyt dobre, Żamaletdinow nie narzekał na grę w Polsce. W rozmowie z Sowieckim Sportem nie krył miłych słów.
- Nie żałuję, że przyjechałem do Polski. Może nie jest to czołowa liga w Europie, ale było to doświadczenie zagraniczne. Było wielu zawodników, którzy przybyli z różnych krajów i od których można się było uczyć - wyznał napastnik.
- Jeśli chodzi o sprawy piłkarskie, nie mogę powiedzieć nic złego. Wszyscy mieli normalne podejście: kierownictwo, sztab, koledzy. Nikt mnie nie obrażał ani nie zrobił nic złego. Jestem zadowolony z tego etapu w karierze - dorzucił.
27-latek ocenił również kwestię zarobków, porównując polskie i rosyjskie realia. Wynagrodzenia dzieliła kolosalna różnica. - Moja pensja była dwukrotnie wyższa niż w CSKA - przekazał.
W "Kolejorzu" Żamaletdinow zdobył dwie bramki w 19 występach. Po powrocie do Rosji reprezentował barwy FK Ufa, SKA-Chabarowsk i Wołgara Astrachań. Teraz gra w Szynniku Jarosław.