"Porażka moralna". Francuzi zaatakowali Real Madryt

Decyzja Realu była następstwem plotki o tym, że prestiżowej nagrody nie zdobył Vinicius Junior. Już w trakcie ceremonii potwierdzono, że Brazylijczyk w głosowaniu jurorów zajął drugie miejsce. Wygrał Rodri z Manchesteru City.

Zdecydowany komentarz do decyzji Realu opublikował dziennik L'Equipe, który jest właścicielem France Football. W tytule postępowanie "Królewskich" określił mianem "porażki moralnej".

- Real nie akceptuje tego, że zwycięzca nie jest znany z góry i nie jest nim jego piłkarz. Klub odmawiając przybycia na ceremonię wziął jako zakładników swoich innych laureatów, w szczególności Carlo Ancelottiego i Kyliana Mbappe. Podeptał tę wartość sportu, która polega na szacunku do zwycięzców - napisał Vincent Duluc.

Nieobecność przedstawicieli Realu skomentował też redaktor naczelny France Football. Vincent Garcia przyznał, że problemem Viniciusa w plebiscycie okazała się dobra forma klubowych kolegów w poprzednim sezonie.

- Prawdopodobnie stracił na obecności Jude'a Bellinghama i Daniego Carvajala w pierwszej piątce. Odebrało mu to kilka punktów. To jednak podsumowanie sezonu Realu, który miał tylu zawodników w czołówce. Jurorzy rozdzielili punkty między nich, co przyniosło korzyść Rodriemu - powiedział Garcia.

- W tym roku zwycięzca i jego klub nie zostali wcześniej powiadomieni. Myślałem, że wszyscy to zaakceptowali, ale Real w ostatniej chwili chciał zmienić ustalenia. Byłem nieprzyjemnie zaskoczony nieobecnością jego delegacji - podsumował.