"Popatrzmy na grubasa". Artur Boruc zobaczył swoją akcję i nie wytrzymał
Artur Boruc nie gryzie się w język, prowadząc swoje profile w mediach społecznościowych. 44-latek w szczególny sposób zareagował na przypomnienie swojego pamiętnego występu w reprezentacji Polski.
Na początku 2009 roku biało-czerwoni walczyli o wyjazd na mistrzostwa świata w RPA. Ostatecznie podopieczni Leo Beenhakkera nie przebrnęli przez eliminacje.
Szanse Polski na awans drastycznie zmalały po porażce 2:3 z Irlandią Północną. W miniony czwartek nastąpiła 15. rocznica spotkania rozgrywanego na Windsor Park.
Tamta rywalizacja przeszła do historii głównie ze względu na samobójcze trafienie Michała Żewłakowa. W 61. minucie obrońca wycofał piłkę do Artura Boruca. Murawa znajdowała się jednak w fatalnym stanie, przez co futbolówka spłatała figla bramkarzowi i wpadła do siatki.
Stacja TVP Sport przypomniała akcję, w której Boruc i Żewłakow popełnili błędy. Były golkiper ewidentnie nie rozumie jednak, dlaczego mówi się o nieudanym meczu sprzed lat tuż po aktualnym sukcesie w postaci awansu na EURO 2024.
- Jak ja kocham nasz kraj i mentalność. Cieszmy się chwilą, sukcesem kadry i popatrzmy na grubasa, który macha nieudolnie kończynami. „Kot bijący się echem w zupełnej d**ie” - wędruje do redakcji TVP Sport. Gratuluję - napisał Boruc w odpowiedzi na filmik z pamiętną akcją przeciwko Irlandii Północnej.
Boruc jest 65-krotnym reprezentantem Polski. W barwach narodowych zachował 24 czyste konta.