"Pomyliłeś z Lewandowskim". Krzysztof Stanowski wrócił do afery premiowej, wbił szpilkę kapitanowi kadry

"Pomyliłeś z Lewandowskim". Krzysztof Stanowski wrócił do afery premiowej, wbił szpilkę kapitanowi kadry
Screen z Twittera
Od wybuchu afery premiowej minęło już kilka miesięcy. Mimo to, temat skandalu powraca. Tym razem Krzysztof Stanowski starł się w tej sprawie z użytkownikiem Twittera.
Po mundialu w Katarze wokół reprezentacji Polski wybuchła afera premiowa. Oburzenie wywołała kwota, którą rzekomo mieli zostać wynagrodzeni piłkarze po wywalczeniu awansu z grupy. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zamieszanie wokół całej sytuacji trwało przez kilka miesięcy. Za wybuch skandalu ludzie obarczali winą kilka osób. Wśród oskarżonych znaleźli się Robert Lewandowski, Czesław Michniewicz czy Kamil Potrykus, który był asystentem trenera.
We wtorek Krzysztof Stanowski udostępnił na Twitterze artykuł "Forbesa" informujący o tym, że Kamil Potrykus został zatrudniony w Newcastle United. Dziennikarz pogratulował byłemu asystentowi trenera reprezentacji Polski nowej posady.
Kilka minut po publikacji wpisu jeden z użytkowników zapytał, czy "to ten od premii?" nawiązując do Potrykusa. Stanowski krótko odpisał, że "pomylił go z Lewandowskim".
Odpowiedź właściciela "Weszło.com" wywołała burzę pod opublikowanym wpisem. Stanowski wdał się w dyskusję z innym z użytkowników Twittera, który zarzucał dziennikarzowi stronniczość.
- A tak w ogóle jesteś k**wa jedynym, który mówi, że to był Lewandowski, bo wszyscy mówią, że ten "Pokrakus" zbierał numery kont, ale ch*j przynajmniej już wiemy skąd te posty nienawiści w kierunku "Lewego" ze strony pracowników kanału bekowego - napisał użytkownik Twittera.
- A ci wszyscy to kto? Kto jest osobą, która powiedziała, że Potrykus zbierał numery kont? Proszę o cytat - odpowiedział Stanowski.
- Jap***dole. Mam Ci teraz odświeżać wszystkie programy na Meczykach, albo Prawdzie Futbolu, albo twetty dziennikarzy i szukać tych fragmentów? Skąd to się wszystko wzięło? Co, ludzie sobie wymyślili? Zespół randomowych twitterowiczów sobie k**wa to wymyślił - odpowiedział komentujący.
- W d**ie mam dziennikarzy. Daj cytat z kogoś, kto tam był - napisał dziennikarz.
- Jutro lecę do Arabii na kolację z Michniewiczem i dam ci znać jaka jest prawda. A do tego czasu daj cytat z kogoś, kto tam był i powiedział, że to Lewandowski dzielił premie - odpowiedział użytkownik Twittera.
- Najpierw mówisz o jakichś "wszystkich", ale nie wiadomo, kim ci "wszyscy" są, bo teraz nie pamiętasz. Piszesz, że ja jestem "jedyny, który twierdzi"... "Zeszli, oczywiście. Bo jak Lewandowski zobaczył, że koledzy nie odzywają się do niego, nikt nie chce z nim grać w siatkonogę na treningu, to zrozumiał, że jednak przegiął w tej swojej chciwości - powiedział Kucharski". Idę oglądać Raków, naprawdę nie robi mi wielkiej różnicy, w jaką wersję wierzysz - podsumował Stanowski.
Wypowiedź dziennikarza "Kanału Sportowego" była ostatnią w całej dyskusji. Pod wpisem pojawiły się kolejne zapytania pod adresem Stanowskiego, jednak pozostały one bez odpowiedzi.

Przeczytaj również