"Polskie piekiełko". Kasperczak wyjaśnił, dlaczego nigdy nie został selekcjonerem kadry. Tak traktował go PZPN

Kasperczak jest jednym z najlepszych polskich trenerów. W kraju pamięta się go głównie z pracy w Wiśle Kraków, która na początku XXI wieku efektownie poczynała sobie w Pucharze UEFA. 76-latek z powodzeniem pracował też we Francji czy Afryce, gdzie osiągał wartościowe wyniki w roli selekcjonera kolejnych reprezentacji.

Mimo tak bogatego dorobku Kasperczak nigdy nie został trenerem polskiej kadry. Kilka razy przymierzano go do tej funkcji, ale za każdym razem PZPN wybierał inaczej.

- Mnie uważano w kraju za trenera zagranicznego. Polskie piekiełko... jak się nie jest przy korycie, to nie biorą człowieka pod uwagę - stwierdził Kasperczak w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty".

Nazwisko doświadczonego szkoleniowca pojawiło się w kontekście pracy z reprezentacją Polski nawet wówczas, gdy PZPN szukał następcy Czesława Michniewicza.

- U mnie głowa cały czas pracuje. Jestem wiekowy, ale przecież dziś, to głównie asystenci prowadzą zajęcia. Ja nawet kiedyś mówiłem, że cały czas na polską kadrę jestem otwarty, nie ma problemu. Ale wie pan - trzeba być na miejscu, mieć układy. No i zdrowie. Zostawmy to. Ja rozgrywam teraz najważniejszy mecz od paru dobrych lat, w klinice. Ale futbol pozostanie ze mną do końca - podsumował Kasperczak.

Obecnie były reprezentant Polski przechodzi rehabilitację po niedawnym wypadku. Złamał w nim nogę i żebra. Porusza się na wózku inwalidzkim.