Polski Związek Piłkarzy protestuje przeciwko obcięciu pensji. "PZPN pogłębia patologię. Jakim prawem to robi?"
W piątek Polski Związek Piłki Nożnej przedstawił plan pomocy klubom piłkarskim w związku z pandemią koronawirusa. Do polskich zespołów ma trafić ponad sto milionów złotych, ale nie są to pieniądze, które pójdą na wynagrodzenia piłkarzy w pierwszych drużynach. Ekstraklasa SA dopuściła natomiast obniżenie pensji o połowę. Wywołało to ostry sprzeciw Polskiego Związku Piłkarzy.
Wynagrodzenia piłkarzy są jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów w trakcie pandemii koronawirusa. Dobrowolnie na obniżki zgodzili się zawodnicy Wisły Kraków i Śląska Wrocław, ale nie wszyscy są chętni do rozmów. Najnowsza uchwała Ekstraklasy SA pozwala na obniżenie wynagrodzenia nawet o połowę, ale maksymalnie do 10.000 złotych miesięcznie. Rozwiązanie umowy możliwe będzie natomiast dopiero po czterech miesiącach bez wypłaty wynagrodzenia. Wywołało to spory sprzeciw Polskiego Związku Piłkarzy, którego prezesem jest były reprezentant Polski, Euzebiusz Smolarek.
- Wypada zadać sobie pytanie, jakim prawem obecnie polska federacja arbitralnie, bez jakiejkolwiek konsultacji zawodnikami, uznaje, że piłkarze oraz ich rodziny mogą obejść się przez cztery miesiące bez żadnego dochodu? W jaki sposób PZPN zapłaci rachunki, czynsz, raty kredytów za piłkarzy? Czy PZPN wychodzi z założenia, że wszyscy zawodnicy w Polsce to milionerzy? Gdzie tu mowa o dialogu społecznym, poszanowaniu praw zawodników i ich podstawowych interesów? - czytamy w oświadczeniu.
- Polski Związek Piłkarzy oświadcza, iż kategorycznie oponuje takiemu ukształtowaniu sytuacji zawodników, które zostało przedstawione w założeniach pakietu pomocowego przedstawionego przez PZPN. Trudno mówiąc o pomocy, w sytuacji w której czyni się zawodników niewolnikami, zdanych całkowicie na łaskę klubów, nie zapewniając im absolutnie żadnego instrumentu pomocy, pozwalającego choćby na zaspokojenie podstawowych potrzeb - napisano.
- Zastrzegamy, że jeśli PZPN nie zmieni swojego spojrzenia na problem i nie podejmie odpowiedzialnego dialogu ze wszystkimi interesariuszami, w tym z PZP, to ze swojej strony zmuszeni będziemy podjąć wszelkie możliwe kroki prawne zmierzające do wyeliminowania tej skrajnie niesprawiedliwej regulacji - zakończono.