Polski sędzia rozpoczął międzynarodową karierę. Z powodu jego decyzji Widzew chce powtórki z Wisłą Kraków
Damian Kos poprowadził swój pierwszy mecz międzynarodowy. To o tyle ciekawe, że niedawno polski sędzia był powszechnie krytykowany w związku z decyzjami podczas spotkania Wisły Kraków z Widzewem Łódź.
W ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski Wisła Kraków zmierzyła się z Widzewem Łódź. Arbitrem głównym tego spotkania był Damian Kos.
Sędzia musiał podjąć szereg trudnych decyzji i nie ulega wątpliwości, że nie zawsze wywiązał się z tego zadania. Sporo uwagi poświęcono braku czerwonej kartki dla zawodników Widzewa, a przede wszystkim niesłusznie uznanej bramce na 1:1. Wisła wyrównała w samej końcówce doliczonego czasu, chociaż doszło do złamania przepisów ze względu na spalonego.
- Stanowisko zarządu Kolegium Sędziów PZPN jest jasne - sędzia Damian Kos popełnił błąd. Źle ocenił sytuację. Nie będziemy szukać żadnych usprawiedliwień - powiedział Tomasz Mikulski w rozmowie z Weszło.com.
Mimo tego polski sędzia otrzymał swego rodzaju wyróżnienie. Został bowiem wyznaczony do środowego spotkania Grecji U17 z Ukrainą U17 w eliminacjach do mistrzostw Europy.
Dla Kosa jest to pierwsze spotkanie międzynarodowe. Do tej pory pracował wyłącznie na krajowym podwórku, w Ekstraklasie zadebiutował w 2020 roku.
W swoim debiucie Polak pokazał czerwoną kartkę. W 51. minucie z boiska usunięty został Traianos Mokris.
Przypomnijmy, że w związku z licznymi błędami Widzew złożył wniosek o powtórzenie starcia z Wisłą. PZPN decyzje w tej sprawie podejmie do czwartku (07.03). O szczegółach przeczytacie TUTAJ.